Przez takich kierowców później ludzie giną na drodze – mówi pan Piotr, autor nagrania z dolnośląskiego odcinka autostrady A4. Na filmie, który nam przysłał, widać agresywne zachowanie kierowcy porsche. - Bezmyślność to mało powiedziane - dodaje Reporter 24.
Do przepychanki na drodze doszło w sobotę wieczorem. - To było przed zjazdem na Koskowice w kierunku Legnicy - precyzuje pan Piotr.
Z relacji Reportera 24 wynika, że niecierpliwy kierowca porsche oczekiwał od kierowcy drugiego auta szybszej reakcji i natychmiastowego zjechania na prawy pas. Po tym, jak musiał poczekać, wyprzedził terenowe auto i zablokował mu kilka razy drogę, zmuszając do hamowania.
- Kierowca porsche gonił jak wariat i widziałem, jak miga długimi światłami, by ten drugi kierowca mu ustąpił. Ale ten zwyczajnie nie miał miejsca, bo mnie wyprzedzał. Kiedy pojawiły się trzy pasy, w tym jeden zjazdowy, zjechałem na niego, a tamten kierowca mógł zjechał na prawy pas. Wtedy kierowca porsche robił mu na złość, jadąc przed nim, ciągle hamując i zwalniając – relacjonuje pan Piotr.
- Widać było, że kierowca porsche gdzieś się śpieszy. Przez takich kierowców później ludzie giną na drodze – ocenia. - Bezmyślność to mało powiedziane, a o zdrowym rozsądku nie ma tu co mówić - podsumowuje.
Brak wyobraźni
Niestety, zachowanie kierowcy na A4 nie jest wyjątkiem.
Zajeżdżał drogę, blokował jednocześnie dwa pasy, gwałtowanie hamował i zmuszał do tego innych - tak zachowywał się kierowca hyundaia, którego na śląskim odcinku autostrady A1 nagrał Reporter 24.
Brak wyobraźni u kierowcy widać również na filmie z Błonia w okolicach Warszawy. Pędził pasem do skrętu w prawo, prawie zderzył się z innymi samochodami, a później wyprzedzał na podwójnej ciągłej.
Autor: ok/kab