Prawie dziewięć tysięcy biegaczy z 60 krajów w niedzielę wzięło udział w 35. PZU Maratonie Warszawskim. Jako pierwszy do mety dobiegł pochodzący z Etiopii Yared Shegumo (AZS AWF Warszawa) pokonując trasę długości 42 km 195 km w 2:10.34. Zmagania maratończyków możemy zobaczyć na filmie, który zamieścił w naszym serwisie Reporter 24 michalmazur91.
Na podium biegu, któremu patronował prezydent RP Bronisław Komorowski, stanęli także: urodzony w Erytrei reprezentant Norwegii Weldu Negash Gebretsadik - 2:10.37 oraz Etiopczyk Solomon Molla Tiumauy - 2:10.39. Poprzednim Polakiem, który triumfował w tej imprezie był w 2007 roku Paweł Ochal (Bydgoszcz) - 2:12.20. Najszybszą kobietą była w niedzielę Etiopka Goitetom Haftu Teshema. Wynikiem 2:29.32 poprawiła rekord trasy ustanowiony przez Małgorzatę Sobańską w 2008 roku (2:31.20). Drugie miejsce zajęła rodaczka zwyciężczyni Abeba Teklu Gebremeskel - 2:30.18, a trzecie Kenijka Lydia Rutto - 2:30.57.
"Sen o Warszawie"
"... Gdybyś ujrzeć chciał nadwiślański świt, już dziś wyruszaj ze mną tam..." - przed godziną dziewiątą nad Mostem Księcia Józefa Poniatowskiego z głośników popłynął nieoficjalny hymn stołecznego maratonu - "Sen o Warszawie" Czesława Niemena do słów Marka Gaszyńskiego. Wystartowało 8677 osób z ponad 60 krajów. Metę osiągnęło 8506. Ostatnia w czasie 6:33.26. Pół godziny po maratończykach grupę 3161 osób poprowadził zdobywca czterech złotych medali igrzysk olimpijskich w chodzie - Atlanta 1996 (50 km), Sydney 2000 (20 i 50 km), Ateny 2004 (50 km) Robert Korzeniowski. Dystans 5 km pokonało 3157.
"Serce mi się raduje"
Dyrektor imprezy Marek Tronina przyznał, że do 35. kilometra rywalizacja nie była interesująca. "Obserwowałem czołówkę, ale niewiele ciekawego się działo przez większość trasy. Bieg wydawał mi się nudny, bez ikry, bez smaczków. Zatrzymałem się na siedem kilometrów przed metą i... wiedziałem już, że dziś nie wygra Etiopczyk Wosen Zeleke, mimo że miał ponad minutę przewagi nad kilkuosobową grupką. Siła peletonu na ostatnich kilometrach była ogromna, a na końcowych metrach - to już czysta szybkość decydowała o zwycięstwie" - powiedział. Tronina cieszył się chyba bardziej aniżeli triumfator. "Serce mi się raduje, i dusza, jestem szczęśliwy. Nie tylko dlatego, że zwyciężył Polak, ale że jest nim właśnie Shegumo. I nasza fundacja ma w tym sukcesie swoją cegiełkę, bowiem pokryła koszty prawie dwumiesięcznych przygotowań w jego rodzinnym kraju. I on to docenił, podkreślając, że od 10 lat ma polskie obywatelstwo" - zaznaczył dyrektor maratonu.
"Biegnij Warszawo"
Nagrodą główną był Renault Captur. Dla kogo? "Pod uwagę brana była różnica czasowa pomiędzy najlepszym wynikiem maratońskim, osiągniętym kiedykolwiek w Polsce przez mężczyznę i kobietę. Ta wynosiła 18 minut 28 sekund. Gdyby triumfatorce udało się ukończyć bieg z mniejszą stratą, to samochodem odjechałaby Etiopka Teshema. Ale tak się nie stało i kluczyki otrzymał Shegumo" - wyjaśnił Tronina. W niedzielę 6 października odbędzie się w stolicy kolejna impreza lekkoatletyczna - Biegnij Warszawo. Limit pakietów startowych - 15 tys. został już wyczerpany.
Autor: aolsz/rs