"Właśnie zastrzeliłem Johna Lennona" - oznajmił 30 lat temu Mark David Chapman, zatrzymany pod bramą rezydencji The Dakota na Manhattanie. Cztery z pięciu wystrzelonych przez niego kul zakończyły życie artysty, zamknęły także listę utworów autorstwa Lennona nuconych do dziś na całym świecie. W 30. rocznicę śmierci jednego z Beatles'ów wspominamy tragiczny dzień w historii muzyki.
Wśród fanów zebranych 30 lat temu pod bramą rezydencji The Dakota na Manhattanie, w której mieszkał John Lennon, stał brunet trzymający album artysty. Gdy około godziny 17 znalazł się w pobliżu Johna Lennona i Yoko Ono zmierzających do studia nagrań, poprosił go o autograf. Pozostał tam do godziny 23, gdy strzelił w kierunku wracającego Lennona.
Marka Davida Chapmana, który leczył się psychiatrycznie, skazano na dożywocie. Do dziś przebywa w więzieniu w Attica State Prison niedaleko Buffalo (Nowy Jork).
Informacja o śmierci Johna Lennona obiegła cały świat. Dotarła także do Polski.
"30 lat temu, 8 grudnia, byłam w pierwszej klasie studium wychowania przedszkolnego. Pamiętam swoją koleżankę, Asię, która od zawsze była fanką Lennona. Tego feralnego dnia Asia przyszła do szkoły blada, zapłakana, nie była w stanie powiedzieć słowa... Wtedy tego nie rozumiałam. Doceniłam Go dopiero wtedy, gdy zaczęłam słuchać, właśnie po 8 grudnia, bo rozpacz Asi mnie do tego skłoniła" - napisała @Kasia.
Pochodzący z Liverpoolu Lennon, stał się sławny w latach 60. za sprawą zespołu The Beatles. Był autorem tekstów oraz muzyki wielu hitów "fantastycznej czwórki".
W połowie lat sześćdziesiątych Lennon poznał japońską artystkę Joko Ono, pod wpływem której stał się artystą zaangażowanym społecznie. Muzyk głośno protestował przeciwko wojnie w Wietnamie i wraz z resztą zespołu uległ fascynacji ruchem hipisów.
Wielu fanów obwinia Ono za doprowadzenie do rozpadu zespołu. Miała ona duży wpływ na twórczość artysty, nagrał z nią dwa wspólne albumy oraz uczestniczył w akcjach na rzecz pokoju. Najsłynniejszą z nich para urządziła podczas swojego miesiąca miodowego. Przez tydzień nie wychodzili z łóżka, gdzie przyjmowali dziennikarzy i wygłaszali swoje zdanie na temat pokoju na świecie.
Ślady Lennona możemy znależć także w Warszawie, gdzie znajduje się niewielka uliczka nazwana imieniem artysty.
Dla wielu ludzi John Lennon był przewodnikiem i wzorem do naśladowania, a jego twórczość towarzyszy im do dziś.
A jakie są wasze wspomnienia związane z Johnem Lennonem i jego twórczością? Piszcie na adres Kontaktu - kontakt24@tvn.pl i zamieszczajcie komentarze w naszym serwisie. Czekamy na wasze historie i zdjęcia.
Autor: pś,ak//jaś