"Uwaga! Uwaga! Uwaga! Zakaz wjazdu rowerów! Proszę wyjechać" - komunikat o takiej treści rozbrzmiał w nowo otwartym tunelu pod Martwą Wisłą w Gdańsku po tym, jak pojawił się tam mężczyzna mknący na dwóch kołach. Jak widzimy na nagraniu, które otrzymaliśmy na Kontakt 24, po chwili czekała na niego też policja. Okazuje się, że tunel jest naszpikowany kamerami, a podobnych komunikatów przygotowano kilkadziesiąt. Oprócz tego "wyganiającego" rowerzystów, jest również np. ostrzeżenie o zwierzęciu czy pożarze.
Kierowcy, którzy przejeżdżali w niedzielę przez tunel pod Martwą Wisłą, mieli okazję zapoznać się z nową konstrukcją. Co poniektórzy przekonali się też, jak działa system bezpieczeństwa.
"Uwaga! Uwaga! Uwaga! Zakaz wjazdu rowerów! Proszę wyjechać z tunelu". Komunikat o takiej treści - w języku polskim i angielskim - zabrzmiał, gdy do tunelu wjechał rowerzysta. Cykliści i piesi mają zakaz korzystania z tunelu. Gdy mężczyzna znalazł się już poza tunelem, czekała na niego policja.
- W niedzielę patrol ruchu drogowego został poinformowany o rowerzyście, który wjechał do tunelu. Mężczyzna był trzeźwy. Tłumaczył się, że nie jest z Gdańska i że nie wiedział o zakazie wjazdu. Został pouczony przez policjantów - poinformowała Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Uwaga, kamery
Dwie nitki tunelu (każda ma dwa pasy ruchu) są częścią Trasy Słowackiego o długości całkowitej 1,4 km. Tunel przebiega pod Wisłą. W najniżej położonym miejscu położony jest na głębokości 35 metrów.
Jego konstruktorzy dali kierowcom możliwość sprawnego przejazdu, ale wzięli też pod uwagę bezpieczeństwo. Jak powiedziała Katarzyna Kaczmarek z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku, odpowiedzialni za utrzymanie tunelu przygotowani są wszelakie okoliczności.
- Tunel naszpikowany jest elektroniką. W każdej tubie jest kilkadziesiąt kamer. Osoby dyżurujące dysponują kilkudziesięcioma różnymi automatycznymi komunikatami informującymi o na przykład wypadku, zwierzęciu w tunelu, oblodzeniu, przekroczeniu poziomu dwutlenku węgla, zasłabnięciu kierowcy, pożarze czy zadymieniu. Gdyby zdarzyło się coś nieprzewidzianego, osoba dyżurująca sama informuje kierowców i nakierowuje. Tunel monitoruje kilka osób - poinformowała rzeczniczka.
Kierowcy, noga z gazu
Jak poinformowała Katarzyna Kaczmarek, gdy kierowcy przejeżdżający przez tunel łamią przepisy, dyżurujący informują policję. W zależności od potrzeby, mogą też przekazać funkcjonariuszom zapis z monitoringu do ustalenia kierowcy.
O ograniczeniu prędkości w tunelu decyduje zarządca drogi. W poniedziałek kierowcy nie mogli przekroczyć 50 km/h (o dopuszczalnej prędkości kierowcy są informowani na wyświetlaczach przed wjazdem do tunelu).
- Dzisiaj policjanci zatrzymali prawo jazdy dwóm kierowcom. Obaj przekroczyli prędkość o ponad 50 km/h - poinformowała Lucyna Rekowska z gdańskiej policji.
Do tunelu nie mają wstępu piesi i rowerzyści. Mogą z niego skorzystać motocykliści, kierowcy samochodów osobowych, ciężarowych i autobusów.
Autor: ak//tka