"Wyglądało to dla mnie jak wyrok, odliczałem sekundy do uderzenia" - powiedział w Faktach TVN Kamil Strugała, kierowca, który ucieczką na przeciwległy pas ruchu ratował się przed czołowym zderzeniem z piratem jadącym pod prąd. Do zdarzenia doszło w sobotę na trasie S8 z Wrocławia w kierunku Oleśnicy. Sytuację zarejestrowała kamera zamontowana w samochodzie mężczyzny. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
"Cały czas jechał konsekwentnie w moją stronę. Ewidentnie czołówka by była. Nie wiem, czy byśmy z tego wyszli" - mówił zdenerwowany pan Kamil, autor nagrania.
Sprawą zajęli się policjanci. Jak powiedział st. asp. Paweł Petrykowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, strach pomyśleć co by było, gdyby kierowca, którego kamera w samochodzie zarejestrowała to zdarzenie, zjechałby odruchowo na prawą stronę, na pobocze. "Doszłoby do tragedii" - mówił policjant. Oglądaj także w serwisie Faktów TVN.
Autor nagrania we wcześniej rozmowie z redakcją Kontaktu 24 stwierdził, że zdaje sobie sprawę, iż miał szczęście.
"Samochód, który jedzie pod prąd, widziałem już z odległości 300 metrów, więc miałem czas na reakcję. Szczęśliwie po pasie w przeciwnym kierunku nie jechał w tym momencie żaden samochód. Nie chcę myśleć co by było, gdyby jechała tamtędy ciężarówka" - relacjonował kierowca.
Brawura i bezmyślność
Do redakcji Kontaktu 24 wielokrotnie trafiały nagrania, które dokumentowały nieostrożność i bezmyślność kierowców na polskich drogach. Jazda pod prąd, ryzykowne wyprzedzanie i wysoka prędkość to tylko niektóre z grzechów asów kierownicy, których filmowaliście podczas jazdy.
Policja za każdym razem apeluje, żeby zgłaszać przypadki łamania przepisów, zagrażających bezpieczeństwu, a przede wszystkim życiu innych uczestników ruchu. Dzięki temu łatwiej będzie odnaleźć, zatrzymać i ukarać winnych nieprzepisowej jazdy.
Czytaj także:
Autor: ak,aolsz,mmt/mj,aw