"Punto nagle skręciło pod prąd" - relacjonował @NoToSruu, który był świadkiem zaskakującego manewru kierowcy na jednym z warszawskich skrzyżowań. Niebezpieczną sytuację nagrał kamerą samochodową i zamieścił film w serwisie Kontaktu 24. Policja przyznaje: kierowców jeżdżących w ten sposób jest coraz więcej.
"Zatrzymałem się na światłach na rondzie na wiadukcie łączącym ulice Powązkowską i Maczka, przede mną stały inne samochody. Ze zdziwieniem zobaczyłem, jak nagle punto skręciło w lewo pod prąd. Kierowca w subaru odbił mocno w prawo, a mężczyzna w aucie stojącym po lewej stronie, otworzył oczy ze zdziwienia bardzo szeroko" - relacjonował internauta.
Jak dodał, punto przejechało pod prąd około 100 m, aż dojechało do miejsca, gdzie stał znak z zakazem ruchu i tam kierowca zawrócił. "Nikomu nic się stało, ale śmiałem się potem z tego cały dzień. To było kosmiczne zdziwienie, wszyscy się jakoś dziwnie poczuli" - powiedział internauta.
"Dziwne sytuacje są tu częste"
"Zdarzenie zostało nagrane w styczniu, ale w tym miejscu często dochodzi do dziwnych sytuacji na drodze. MIejsce od kilku dni jest remontowane i kierowcy nierzadko wykonują tu zaskakujące manewry" - dodał.
"Takich zdarzeń, gdzie dochodzi do jazdy pod prąd, jest coraz więcej. Góruje tu i zbiera żniwo brawura, głupota i nieprzestrzeganie prawa" - ocenia mł. insp. Józef Klimczewski, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. Kara za takie wykroczenie to minimum 500 zł i 6 punktów karnych. W skrajnych przypadkach kierowca może stracić prawo jazdy.
Zobacz także:
Autor: aka/aw/ja