Komendant miejskiej policji w Zabrzu (woj. śląskie) wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie nagrania, na którym widać radiowóz przejeżdżający podwójną ciągłą linię na zakręcie i wyprzedzający inne auto. Jak się dowiedzieliśmy, patrol jechał na interwencję. Autor filmu podkreślił,że pojazd jechał z włączonymi sygnałami świetlnymi, jednak bez dźwiękowych.
Sytuacja została zarejestrowana na ul. Legnickiej, na wiadukcie nad autostradą A4. Wszystko działo się w sobotnie popołudnie. Na filmie widać oznakowany policyjny radiowóz jadący w przeciwnym kierunku niż auto, z którego pochodzi nagranie. W pewnym momencie policjanci zaczynają wyprzedzać inny pojazd i znajdują się na pasie, którym jedzie autor nagrania.
- Pół sekundy i byłaby solidna kolizja. Gdy ich zobaczyłem, musiałem wyhamować niemalże do zera. Na liczniku było 10 km/h - opowiada Marcin, autor nagrania i ocenia, że zachowanie policjantów było "rażąco nieodpowiedzialne". - Policjanci mieli włączoną sygnalizację świetlną, więc pewnie jechali do interwencji, ale nie powinni narażać zdrowia innych kierowców - twierdzi.
Jak informuje, radiowóz miał włączony jedynie sygnał świetlny. - Pojazd, który nie ma dodatkowo włączonych sygnałów dźwiękowych, nie jest pojazdem uprzywilejowanym - mówi. Autor nagrania zdecydował się przesłać je na skrzynkę stopagresjidrogowej@ka.policja.gov.pl.
"Jechali na interwencję"
Policja tłumaczy, że policjanci jechali na interwencję. - Pod numer alarmowy zadzwoniła kobieta i powiadomiła, że jej nietrzeźwy konkubent zagraża jej oraz 4-miesięcznemu dziecku - poinformowała st. sierż. Agnieszka Żyłka, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu. - Użycie sygnału świetlnego było uzasadnione, ponieważ zagrożone było zdrowie, a nawet życie - dodała.
Na razie jest za wcześnie na wyciąganie wniosków. Będziemy analizować ten film i sprawdzać, czy wszelkie wymogi zostały zachowane KMP Zabrze
Policjantka podkreśliła, że komendant wszczął postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. - To, czy policjanci mieli włączoną sygnalizację dźwiękową, również będzie przedmiotem postępowania. Na razie jest za wcześnie na wyciąganie wniosków. Będziemy analizować ten film i sprawdzać, czy wszelkie wymogi zostały zachowane - powiedziała Żyłka w rozmowie z naszą redakcją.
Przypomnijmy, że zgodnie z artykułem 53 ustawy Prawo o ruchu drogowym, "kierujący pojazdem uprzywilejowanym może, pod warunkiem zachowania szczególnej ostrożności, nie stosować się do przepisów o ruchu pojazdów, zatrzymaniu i postoju oraz do znaków i sygnałów drogowych tylko w razie, gdy uczestniczy: w akcji związanej z ratowaniem życia, zdrowia ludzkiego lub mienia albo koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa lub porządku publicznego albo w przejeździe kolumny pojazdów uprzywilejowanych, w wykonywaniu zadań związanych bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, którym na mocy odrębnych przepisów przysługuje ochrona". Pojazd uprzywilejowany wysyła jednocześnie sygnały świetlny i dźwiękowy. Po zatrzymaniu pojazdu nie wymaga się używania sygnału dźwiękowego.
Autor: ank,mz//tka,popi