Biały bus pędzi lewym pasem jedną z warszawskich ulic. W pewnym momencie zjeżdża do środka, uderza w jadącą obok taksówkę i ucieka. Widać to na nagraniu, jakie otrzymaliśmy na Kontakt 24 od świadka. - Jechał naprawdę niebezpiecznie. Chciałbym, by został ukarany – mówi autor wideo.
Do zderzenia doszło w Warszawie na Trasie Siekierkowskiej.
- Wszystko działo się bardzo szybko. Była sobota, około godziny 22.40. Od początku widziałem, że kierowca busa jedzie dziwnie, zupełnie tak jakby chciał we mnie uderzyć - relacjonuje pan Bartosz. - W pewnym momencie jednak przyspieszył i ruszył do przodu. Po chwili uderzył w osobówkę i odjechał. Postanowiłem go gonić, zadzwoniłem też na policję - dodaje. Moment zgłoszenia słychać na nagraniu.
Co z tym zgłoszeniem?
Jak relacjonuje świadek, przy warszawskim rondzie De Gaulle'a zgubił jednak busa. - Po chwili znów go zobaczyłem i za nim ruszyłem. Niestety, w pewnym momencie byłem zmuszony pojechać w innym kierunku. Do tego czasu policja się nie pojawiła - relacjonuje. Jak dodaje, samochód był na ukraińskich tablicach rejestracyjnych.
- Nie otrzymaliśmy żadnego zgłoszenia w tej sprawie - twierdzi asp. Piotr Świstak z Komendy Stołecznej Policji. - To dziwne. Najpierw dzwoniłem na 997, ale po długim oczekiwaniu musiałem się rozłączyć. Potem zadzwoniłem na 112 i tym razem zostałem przełączony do Komendy Stołecznej Policji, gdzie usłyszałem, że zgłoszenie jest przyjęte - dziwi się pan Bartosz. I na dowód przesyła zrzuty ze swojego telefonu, na których widać połączenia wychodzące: najpierw na 997, a potem na 112.
Autor filmu zapewnia, że ma zamiar dostarczyć go policji. - Chciałbym, by sprawca został ukarany - kwituje.
Autor: sc//tka