- Po prawej stronie było przejrzyście, ale tuż obok pojawiła się ściana deszczu. Gdy samolot w nią wleciał, nagle stał się niewidoczny - relacjonował Tomasz. Maszyna lecąca z Dusseldorfu do Katowic znajdowała się zaledwie 10-20 metrów nad ziemią, gdy z powodu nawałnicy jej pilot zrezygnował z lądowania. Reporter 24 zarejestrował, jak w tak trudnych warunkach pogodowych przebiegło lądowanie.
Tomasz jest pasjonatem lotnictwa. Czasami jedzie w okolice płyty lotniska, żeby obserwować startujące i lądujące samoloty.
W środę Tomasz wybrał się w okolicę lotniska, nie przewidział jednak zmiany pogody. - Gdy tylko zdążyłem podjechać, załamała się pogoda. Nagle nad płytą lotniska pojawiła się ściana deszczu - opowiada.
O godzinie 13.20 pojawił się samolot Eurowings (nr EW1730), lecący z Dusseldorfu.
Samolot kontra ściana deszczu
- Mniej więcej 10-20 metrów nad ziemią, po pokonaniu niecałego kilometra, pilot zrezygnował z lądowania, odszedł na drugi krąg. Po prawej stronie było przejrzyście, ale tuż obok pojawiła się ściana wody. Gdy samolot w nią wleciał, nagle stał się niewidoczny - relacjonował.
Maszyna wzbiła się w powietrze i odleciała. Jak relacjonował Tomasz, samolot pojawił się znowu siedem minut później. Tym razem niebo było już przejrzyste. Samolot wylądował. Ten moment udało mu się uwiecznić na nagraniu.
Autor: ak/aw