- Pierwsze skojarzenia ludzi z tym krajem nie są optymistyczne. Często na hasło Bośnia myślą "wojna" - bratobójcze walki, oblężenie Sarajewa, ludobójstwo, tabliczki z napisem "miny" - mówią Reporterzy 24 Ania i Mateusz. Przekonują jednak, że choć Sarajewo od ponad 20 lat podnosi się z ruin po wojnie, a na budynkach widać ślady kul, jest to miejsce cudownych krajobrazów, klimatycznych miasteczek i niezwykłych ludzi, którzy "mają serce na dłoni". O swojej podróży rozmawiają z redakcją Kontaktu 24 w ramach akcji: Pokaż nam świat.
TY RÓWNIEŻ UDAŁEŚ SIĘ W CIEKAWĄ PODRÓŻ? A MOŻE MIESZKASZ ZA GRANICĄ? CZEKAMY NA TWOJĄ RELACJĘ. DOŁĄCZ DO GORĄCEGO TEMATU I #POKAZNAMSWIAT
Bośnia i Hercegowina to blisko 4-milionowy kraj zamieszkiwany przez Boszniaków, Chorwatów i Serbów.
Jako niepodległe państwo funkcjonuje od 3 marca 1992 r., co ostatecznie doprowadziło do rozpadu Jugosławii. Niepodległość Bośni i Hercegowiny była również przyczyną trwającej ponad trzy i pół roku wojny domowej.
"Zupełnie inny świat"
- M.in. dlatego pierwsze skojarzenia ludzi z tym krajem nie są optymistyczne. Wręcz przeciwnie, pełne są bólu i cierpienia. Bratobójcze walki, oblężenie Sarajewa, ludobójstwo, tabliczki z napisem "miny". Ludzie wyobrażają sobie, że jest to kraj usiany opustoszałymi wioskami, zgliszczami i ostrzelanymi domami. Często na hasło "Bośnia" myślą "wojna". Wielu ma wyobrażenie, że jest to zniszczone, niebezpieczne i mało atrakcyjne turystycznie państwo - rozpoczynają swoją opowieść Reporterzy 24.
W ocenie Ani i Mateusza, Bośnia i Hercegowina to jednak piękny kraj, pełen uroczych miejsc, cudownych krajobrazów i niesamowicie klimatycznych miasteczek.
Reporterzy 24 odwiedzili m.in. stolicę kraju, w której - jak mówią - można przenieść się w "zupełnie inny świat". - To tu możemy zobaczyć w niewielkiej odległości od siebie meczet, cerkiew, kościół katolicki i synagogę - przyznają.
"Miasto tonie w promieniach słońca"
W ich ocenie, jedna z najlepszych panoram miasta rozpościera się z Žuta tabija (Żółtego Bastionu). - Widok na Sarajewo jest stąd po prostu obłędny. Na pierwszym planie widać muzułmański cmentarz, gdzie pochowany jest Alija Izetbegović (prezydent Bośni i Hercegowiny w latach 1990-1996 - red.). Dalej, zabudowania miasta, minarety meczetów, wieże kościoła katolickiego, synagogi, nowoczesne budynki Parlamentu czy Wieżę Avaz i otaczające zewsząd miasto wzgórza - relacjonują podróżnicy.
I dodają: Podziwianie zachodu słońca z tego miejsca to niezapomniane chwile. Miasto najpierw tonie w promieniach zachodzącego słońca, a następnie rozbłyskuje tysiącem migocących światełek. Niezwykłości tym chwilom dodaje odgłos śpiewu muezinów z okolicznych meczetów.
Wspaniały widok na miasto rozciąga się również z wieży Avaz. Mająca 172 metry wysokości do 2010 roku była najwyższym budynkiem na Bałkanach.
Największa wartość kraju: mieszkańcy
Jednak - jak przyznają - największą wartością tego kraju są ludzie – życzliwi, sympatyczni, bezinteresowni, nie patrzący na turystę przez pryzmat pieniądza.
- To jest to, co najbardziej urzekło nas w tym kraju. Hasło reklamowe Bośni i Hercegowiny brzmi: The heart shaped land (kraj w kształcie serca - red.). Jeśli spojrzymy na mapę, faktycznie, kraj ten przypomina swoim kształtem serce. Hasło to ma również wymiar metaforyczny. Mieszkańcy Bośni rzeczywiście mają serce na dłoni. Warto się o tym przekonać osobiście - zachęcają podróżnicy.
Z niezwykłą sympatią wypowiadają się o gospodarzach, u których mieszkali. - Podczas pierwszego pobytu u nich na powitanie dostaliśmy pyszną bośniacką kawę oraz butelkę własnoręcznie robionego syropu z pokrzywy. Advija i Halid służyli radami i urzekli nas swoją dobrocią. W pełni zasłużyli na miano „Super hosta” - relacjonuje Ania i Mateusz.
- Po kilku przyjazdach staliśmy się przyjaciółmi. To dzięki uczynności ich syna i synowej zdobyliśmy wymarzone bilety na koncert bośniackiego piosenkarza Dino Merlina w Sarajewie w lipcu 2015 r. Oczywiście z całą rodziną wybraliśmy się na niego. To były niezapomniane chwile. Zatem jak najbardziej polecamy kontakty z mieszkańcami. To naprawdę fantastyczni ludzie, często porzucający swoje prace, by pomóc np. zbłąkanemu turyście - dodają.
Bośniacka kuchnia
Z czym Reporterom 24 kojarzy się jeszcze Bośnia i Hercegowina? - My, myśląc o niej, czujemy smak burka, ćevapčići, aromatyczną kawę zaparzoną w tradycyjnym mosiężnym tygielku i słodycz baklawy - mówią.
I dodają: Najpopularniejszą potrawą jest ćevapčići, czyli grillowane paluszki z mięsa mielonego, podawane na talerzu lub w picie wraz z pokrojoną cebulą, często z mlecznym kajmakiem. Kolejnym daniem "must try" jest bardzo znany na całych Bałkanach burek - zapiekane ciasto, przypominające francuskie, nadziewane mięsem. Występują również wersje z serem, ziemniakami czy szpinakiem, ale wtedy mają już swoje specjalne nazwy, tj. odpowiednio sirnica, krompirusa i zeljanica. Polecamy również ustipci - rodzaj wytrawnych pączków, smażonych na głębokim tłuszczu, często podawanych w towarzystwie sera lub kajmaku.
Podczas podróży do Sarajewa polecają również, by spróbować faszerowanych mięsem papryk i pomidorów.
"Budynki noszą ślady kul"
Sarajewo od ponad 20 lat podnosi się z ruin po trwającej tam w latach 1992-1996 wojnie domowej. Jak zaznaczają podróżnicy, wiele budynków nie zostało jeszcze odrestaurowanych. Nadal widać na nich ślady kul.
- Jednym z symboli tego smutnego czasu jest budynek Biblioteki Uniwersyteckiej. To XIX-wieczny gmach, zbudowany w stylu mauretańskim. Podczas oblężenia miasta był wielokrotnie ostrzeliwany. W sierpniu 1992 r. spłonął, a wraz z nim cały księgozbiór, w tym bezcenne, 1000-letnie manuskrypty żydowskie i arabskie. Na szczęście budynek odrestaurowano i obecnie pełni on funkcję ratusza miejskiego - opowiada Ania i Mateusz.
Jest wiele miejsc, które kojarzą się mieszkańcom i turystom z okrucieństwem wojny. Jednym z nich jest niewątpliwie targ Merkale. - To tu, 5 lutego 1994r. w wyniku ostrzałów artyleryjskich zginęło ok. 70 osób, a ponad 140 zostało rannych. Szklana witryna na tyłach targu z nazwiskami ofiar przypomina o tym wydarzeniu - zaznaczają Reporterzy 24. Markale został ostrzelany po raz drugi 28 sierpnia 1995 roku. Wówczas zginęło 28 osób, zaś 90 zostało rannych.
Nieco dalej od centrum, pod lotniskiem znajduje się kolejne miejsce warte odwiedzenia. To Tunel spasa, zwany tunelem nadziei. Wybudowany w czasie wojny połączył dwa osiedla, będące wówczas pod kontrolą armii Bośni i Hercegowiny - Dobrinja i Butmir.
Specjalnie dla Was na bieżąco aktualizujemy mapę, na której pokazujemy, jakie miejsca zwiedzają Reporterzy 24. Oto relacje, które otrzymaliśmy w ramach akcji "Pokaż nam świat":
Autor: ank/aw / Źródło: Kontakt 24, NaszeBalkany.pl