44-latek wjechał w grupę narciarzy na stoku w Białce Tatrzańskiej (woj. małopolskie). Jak ustaliła policja, mężczyzna zjeżdżał bardzo szybko i nie wyhamował. Ranny został jeden z instruktorów. Ze złamaną nogą trafił do szpitala. Zdjęcia i nagranie, na którym widać śmigłowiec w akcji, otrzymaliśmy na Kontakt 24.
- Grupa instruktorów narciarskich zjeżdżała ze stoku. W jednego z nich wjechał 44-letni mężczyzna - powiedziała w rozmowie z nami podkom. Agnieszka Szopińska z Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. Wszystko działo się w sobotę przed godziną 12.
Według policjantki, 44-latek nie był zawodowym narciarzem. - Jechał z bardzo dużą prędkością, nie wyhamował - zaznaczyła.
TOPR na miejscu
Poszkodowany został 36-letni instruktor. - Ma złamaną nogę - relacjonowała podkom. Agnieszka Szopińska i dodała, że zarówno 44-latek jak i ranny mężczyzna byli trzeźwi.
Dyżurny zakopiańskiej policji w sobotę po południu podkreślił, że na miejscu pojawił się śmigłowiec Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przetransportował rannego mężczyznę do szpitala. Według jego relacji, drugi mężczyzna pozostał na stoku. Na czas prowadzonej akcji kolejka górska została zatrzymana.
Autor: awa, ank//popi,mz