Kolejna nierozwaga na drodze mogła doprowadzić do tragedii. Kierowca w ostatniej chwili zahamował przed przejściem dla pieszych w Warszawie. Na pasach już znajdowały się dwie dziewczynki, jedna z nich upadła prosto przed samochodem. Informacje o zdarzeniu i nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło 28 sierpnia przed godziną 17 na ulicy Pawińskiego w Warszawie.
Jak relacjonuje pan Jarosław, zbliżając się do przejścia dla pieszych zauważył dziewczynki, które chciały przejść na drugą stronę ulicy. - Jedna z nich postawiła już stopę na jezdni dając mi jasny sygnał, co zamierza zrobić. Zatrzymałem samochód, a dzieci ruszyły - powiedział Reporter 24.
"To mogło zakończyć tragedią"
Pan Jarosław zatrzymał się przed przejściem, jednak kierowca samochodu, który poruszał się lewym pasem zobaczył dziewczynki w ostatniej chwili. Ostro zahamował, a jedna z dziewczynek upadła na pasach, prosto przed samochodem.
- Dziewczynki uciekły przerażone, kierowca zamarł w bezruchu. Z zadumy wyrwał go dopiero klakson innego auta - relacjonował autor nagrania. Jak ocenił Reporter 24, kierowca wykazał się "skrajnym brakiem wyobraźni". - To mogło zakończyć tragedią - podsumował.
O niebezpiecznym zdarzeniu z panem Jarosławem rozmawiała też redakcja tvnwarszawa.pl
Autor: ahw//mz / Źródło: tvnwarszawa.pl