Inwazja jętek w Golubiu-Dobrzyniu (woj. kujawsko-pomorskie). Owady pojawiły się na jednej z ulic w piątek wieczorem. Nagrania z "oblężenia" miasta otrzymaliśmy na Kontakt 24 od Marcina Rutkowskiego.
Autor nagrania obserwował nietypowy spektakl wraz z kolegą.
- Ale zjawisko! - mówi z zadziwieniem na jednym z nagrań mężczyzna. - One są raz w roku i w tym samym miejscu - odpowiada jego znajomy. - Raz w roku? Naprawdę? - dziwi się. - Miliardy - dodaje. - Godzinę, dwie i znikną. Już patrz, leżą. Umierają - mówi jeden z mężczyzn.
Nagrania pokazaliśmy Adamowi Stroińskiemu, entomologowi z Muzeum i Instytutu Zoologii PAN. Jak informuje ekspert, autor nagrania zaobserwował rój jętek. - Larwy jętek rozwijają się w wodzie, a postać dorosła jest latająca i krotko żyjąca - mówi Stroiński.
Światło jak magnes
Na filmach Reportera 24 widać, iż tych owadów było mnóstwo. Znajdowały się one zarówno na drodze, jak i w powietrzu. Ponadto chmara latających jętek spowodowała ograniczenie widoczności.
- Na takie nagromadzenie złożyły się dwa czynniki: rójka oraz lampy uliczne. Jętki wykazują fototropizm dodatni, więc takie lampy, szczególnie jak posiadają odpowiednie widmo światła, wabią te owady - mówi Adam Stroiński.
Jak zaznacza, owady te nie są szkodliwe dla ludzi. - Ale można sobie wyobrazić, że ktoś poślizgnie się na dużej warstwie martwych lub żyjących owadów i taki owad wpadnie do buzi etc. - kończy.
Autor: ank//tka