"Nad warszawskim Rembertowem lata amerykański Boeing Bell V-22 Osprey" – poinformowali nas Reporterzy 24. Maszyna widziana była również w Radomiu. Obecność w Polsce należącego do amerykańskiej armii samolotu pionowego startu i lądowania potwierdziła polska armia. Jak się dowiedzieliśmy, maszyna jest wykorzystywana przy szkoleniu polskich wojsk specjalnych. Ty również widziałeś Ospreya? Czekamy na zdjęcia i filmy!
Maszyna widziana była już w piątek, gdy startowała z radomskiego lotniska na Sadkowie. W sobotę - jak informowali nas Reporterzy 24 - samolot ponownie wystartował z Radomia i udał się do stolicy. Tam był widziany, jak startuje z siedziby GROM-u w warszawskim Rembertowie.
Jak poinformował nas rzecznik ppłk Artur Goławski, rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, obecność maszyny to część zaplanowanego polsko-amerykańskiego szkolenia dla jednostek wojsk specjalnych. – Prowadzimy szkolenie z wykorzystaniem tego typu statku powietrznego w działaniach ziemia-powietrze – mówił w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 rzecznik. Jak poinformował, polskie wojsko intensywnie współpracuje z Amerykanami.
"Zaplanowaliśmy rok intensywnych szkoleń"
Jak poinformował rzecznik, szkolenie rozpoczęło się w sobotę w rejonie Warszawy i ma potrwać do kilku dni. Potem wojskowi przeniosą się w inne miejsca kraju. To część zaplanowanego na ten rok programu intensywnych ćwiczeń z partnerem w NATO. Rzecznik zapowiedział, że wspólne działania wojsk polskich i amerykańskich będą intensywne w czerwcu, wrześniu i październiku. - Zaplanowaliśmy rok intensywnych szkoleń - podsumował ppłk Goławski.
Pół-śmigłowiec pół-samolot
Jak mówił w lutym dla portalu tvn24.pl kmdr ppor. Czesław Cichy, rzecznik Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej, Ospreye to nietypowe maszyny, które są połączeniem śmigłowców i samolotów. - Mają na skrzydłach zamontowane gondole z silnikami, które umożliwiają maszynie pionowy start jak u śmigłowca. Z kolei w czasie lotu można obracać te gondole i wtedy porusza się on jak samolot - tłumaczył Cichy.
Samoloty te najczęściej wykorzystywane są przez elitarne jednostki komandosów w USA. Brały one udział m.in. w ostatniej nieudanej akcji Navy SEALs w Jemenie.
Autor: rydz//tka