tvnpix

Zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Polak będzie sądzony w Grecji

Trzech Polaków usłyszało zarzuty w sprawie śmierci pracownika jednego z hoteli na greckiej wyspie Zakynthos. 51-letni pracownik nocnej zmiany chciał uciszyć mężczyzn zachowujących się za głośno, doszło do bójki. Poszkodowany zapadł w śpiączkę i zmarł w szpitalu. Jednemu z Polaków grozi do pięciu lat więzienia, przebywa on w greckim areszcie. Dwaj pozostali mężczyźni opuścili już Grecję. Pierwszą informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Jak przekazał nam Marcin Wojciechowski, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych, do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu w nocy z czwartku na piątek. Trzech Polaków wdało się w awanturę z obsługą jednego z hoteli na wyspie Zakynthos.

"Jeden z Polaków popchnął portiera, który stracił przytomność" - powiedział rzecznik. Poszkodowanego zabrano do szpitala. Mężczyzna był w śpiączce i w niedzielę zmarł w szpitalu. "Dzisiaj sprawca stanął przed sądem, który zdecydował o jego zatrzymaniu w areszcie do czasu zakończenia śledztwa" - dodał w poniedziałek Marcin Wojciechowski.

Jak wyjaśnił rzecznik, w Grecji za pobicie ze skutkiem śmiertelnym grozi kara pozbawienia wolności do pięciu lat. Pozostała dwójka awanturujących się Polaków opuściła już Grecję.

Marcin Wojciechowski, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych / TVN24

Rzecznik MSZ powiedział we wtorek na antenie TVN24, że Polak przebywa w areszcie, ma zapewnionego prawnika, a także pomoc medyczną. "Po tym incydencie, gdy grecki portier upadł i stracił przytomność, jego koledzy zemścili się na polskim turyście. Został on pobity i dlatego wymaga teraz pomocy lekarskiej" - dodał Marcin Wojciechowski.

Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, dwaj pozostali Polacy prawdopodobnie opuścili grecką wyspę właśnie w obawie przed możliwą zemstą ze strony Greków.

Marcin Wojciechowski powiedział reporterowi TVN24, że wszystkim trzem mężczyznom postawiono zarzuty. Polak, który przebywa w areszcie, usłyszał zarzut spowodowania obrażeń ciała ze skutkiem śmiertelnym, zaś pozostałe dwie osoby - zarzuty udziału w bójce i znieważenia.

Ewentualna ekstradycja Polaka mogłaby mieć miejsce już po wydaniu wyroku, tym samym mógłby on odbyć karę w Polsce, ale sądzony będzie na pewno według prawa greckiego. Jak na antenie TVN24 powiedział reporter Maciej Cnota,wyspa Zakynthos nie jest duża - ma około 40 tys. mieszkańców - w związku z tym wyrok w tej sprawie prawdopodobnie zapadnie w niedługim czasie.

Katarzyna Jakielaszek, dziennikarka "Kuriera Ateńskiego", powiedziała na antenie TVN24, że greckie media informują, iż pracownik nocnej zmiany poszedł do pokoju, w którym było zbyt głośno, by zwrócić uwagę turystom i przywrócić spokój. "Spotkało się to z dużą agresją. Najprawdopodobniej pracownik został pobity i spadł ze schodów, uderzył się w głowę i zapadł w śpiączkę, a później, kiedy został przewieziony do szpitala, zmarł" - relacjonowała.

Jak udało się ustalić reporterowi TVN24, mężczyźni są w wieku od dwudziestu kilku do około czterdziestu lat.

Katarzyna Jakielaszek, dziennikarka "Kuriera Ateńskiego", o zdarzeniu / TVN24

Autor: aolsz,aka/dw