"Pogoda załamała się w kilka sekund". Dwie osoby rażone piorunem na półmaratonie w Danii. Relacja Reportera 24

Materiał użytkownika

- Komórka burzowa znalazła się niemal idealnie nad linią mety. Błyski od grzmotu, padający grad. Pogoda załamała się w kilka sekund - opisywał pan Paweł, który wziął udział w półmaratonie w Kopenhadze. W niedzielę nad stolicą Danii przeszła potężna nawałnica. Organizatorzy musieli przerwać zawody. Jak podały lokalne media - dwie osoby zostały ranne po uderzeniu pioruna. Zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24.

- Prognoza pogody w ogóle nie przewidywała możliwości wystąpienia burzy. Sprawdziliśmy to jeszcze przed wyjściem na start biegu - relacjonował pan Paweł, jeden z uczestników półmaratonu w Kopenhadze, największej tego typu imprezy biegowej w Europie Północnej.

W niedzielę w stolicy Danii na linii startu stawiło się około 22 tysięcy biegaczy, w tym - jak dodał Reporter 24 - około 50 uczestników w Polski.

- Wystartowaliśmy o godzinie 11.15. Wtedy jeszcze było słonecznie. Pogoda załamała się w kilka sekund. W moim przypadku pierwsze krople deszczu spadły na 18. kilometrze trasy. Pomiędzy 19. a 20. kilometrem usłyszeliśmy pierwsze wyładowania atmosferyczne. Ostatni kilometr to już oberwanie chmury - opowiadał pan Paweł.

"Komórka burzowa idealnie nad linią mety"

Jak dodał, chwile grozy przeżyli biegacze finiszujący w przedziale czasowym 1h i 30 minut – 1 h i 45 minut.

- Komórka burzowa znalazła się niemal idealnie nad linią mety. Błyski od grzmotu, padający grad. W kilka sekund załamała się pogoda - opowiadał pan Paweł.

W pewnym momencie straciliśmy kontakt z kolegą. Zrobiło się nerwowo, bo nie dawał znaku życia. Później okazało się, że jego telefon został zalany pan Paweł

Organizatorzy podjęli decyzję o przerwaniu biegu. Jak podały miejscowe media, dwie osoby zostały ranne po uderzeniu pioruna.

- W pewnym momencie straciliśmy kontakt z kolegą. Zrobiło się nerwowo, bo nie dawał znaku życie. Później okazało się, że jego telefon został zalany - dodał pan Paweł.

Dodatkowym utrudnieniem dla biegaczy była tzw. strefa mety, zlokalizowana w parku, nieopodal stadionu piłkarskiego. - Przejście między drzewami narażało na niebezpieczeństwo. Nie zdecydowałem się i poczekałem. Mimo paskudnej pogody organizatorzy stanęli na wysokości zdania. Nie wybuchła panika wśród uczestników - podkreślił Reporter 24, który jeszcze wieczorem wrócił do Polski.

- Po dwóch godzinach wszystko wróciło do normy - zakończył pan Paweł.

Czytaj też na tvnmeteo.pl

Autor: kz//popi / Źródło: tv2.no, Kontakt 24

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Przed przejściem dla pieszych zatrzymał się samochód. Na pasy weszło dziecko. Wtedy kolejny kierowca zabrał się za wyprzedzanie. Gdyby dziecko nie rzuciło się do ucieczki, mogłoby się skończyć wypadkiem. Świadek zdarzenia, który przesłał nam nagranie na Kontakt 24, zapewnia, że przekazał je także policji.

Wyprzedza przed pasami, a na pasach dziecko. "Musiało się ratować ucieczką". Nagranie

Wyprzedza przed pasami, a na pasach dziecko. "Musiało się ratować ucieczką". Nagranie

Źródło:
tvn24.pl, kontakt24

W rzece w Ustce znaleziono w środę walizkę z ludzkimi zwłokami w fazie daleko posuniętego rozkładu. Okoliczności zdarzenia bada policja i prokuratura. Tożsamość mężczyzny zostanie potwierdzona po badaniach sekcyjnych. Niewykluczone, że to zwłoki zaginionego na początku stycznia mieszkańca Ustki. Pierwszą informację dostaliśmy na Kontakt24.

Walizka ze zwłokami dryfowała w rzece

Walizka ze zwłokami dryfowała w rzece

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Na Uniwersytecie Warszawskim doszło do makabrycznej zbrodni. W środę wczesnym wieczorem 22-latek, student uczelni, zaatakował siekierą portierkę, a potem interweniującego strażnika. Kobieta zmarła na miejscu, mężczyzna został ciężko ranny. W czwartek podejrzany usłyszał trzy zarzuty. Zebraliśmy wszystkie najważniejsze informacje w tej sprawie.

Makabryczna zbrodnia na Uniwersytecie Warszawskim. Co wiemy

Makabryczna zbrodnia na Uniwersytecie Warszawskim. Co wiemy

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

W środę rano doszło do zderzenia dwóch aut na Trakcie z Brzeskim, jedno z nich dachowało. Uczestnicy zostali przebadani na miejscu. Były chwilowe utrudnienia w ruchu.

Zderzenie i dachowanie na Trakcie Brzeskim

Zderzenie i dachowanie na Trakcie Brzeskim

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W rejonie Bieszczad w sobotę pojawił się wał szkwałowy - groźnie wyglądająca chmura, która zwiastuje nadejście burzy. Zdjęcia zjawiska otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek widział coś podobnego"

"Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek widział coś podobnego"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

W sobotnie popołudnie nad Paryżem przeszła burza z gradem i ulewnym deszczem. Występowały utrudnienia w kursowaniu metra. Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagranie pokazujące, jak niebezpieczna pogoda panowała w stolicy Francji.

Nawałnica nad Paryżem. "Nagle zrobiło się ciemno, woda lała się ulicami"

Nawałnica nad Paryżem. "Nagle zrobiło się ciemno, woda lała się ulicami"

Źródło:
PAP, Kontakt24

Śmiertelny wypadek w Tychach. Samochód osobowy stanął w płomieniach po uderzeniu w drzewo. Kierowca spłonął w jego wnętrzu.

Tragiczny wypadek. Auto spłonęło po uderzeniu w drzewo

Tragiczny wypadek. Auto spłonęło po uderzeniu w drzewo

Źródło:
tvn24.pl

Poseł Jan Mosiński został nagrany, kiedy pędził swoim samochodem w terenie zabudowanym tak, że niemal doprowadził do czołowego zderzenia. - Popełniłem błąd i poniosę konsekwencje - stwierdził parlamentarzysta po tym, jak o filmie zrobiło się głośno. Mężczyzna, który go nagrał, podkreśla, że to nie pierwszy drogowy incydent z udziałem polityka, którego był świadkiem.

"Wymijał innych jak wściekły". Poseł PiS przeprasza za niebezpieczną jazdę

"Wymijał innych jak wściekły". Poseł PiS przeprasza za niebezpieczną jazdę

Źródło:
TVN24+

Łosie spacerowały po ulicy na warszawskim Bemowie. Jak opowiadała Reporterka24, która uwieczniła ich wyprawę, zwierzęta nie wydawały się wystraszone. Przedstawiciele tego gatunku czasami pojawiają się w lasach otaczających Warszawę.

Łosie na warszawskiej ulicy. "Jakby po prostu wyszły na spacer"

Łosie na warszawskiej ulicy. "Jakby po prostu wyszły na spacer"

Źródło:
Kontakt24, Lasy Miejskie Warszawa

Strażacy walczyli z pożarem odpadów w Port Service w Gdańsku. Na miejscu było sześć zastępów.

Kłęby dymu nad miastem. Pożar w porcie w Gdańsku

Kłęby dymu nad miastem. Pożar w porcie w Gdańsku

Źródło:
TVN24

Policjanci z Pragi Północ chcieli zatrzymać kierowcę hondy, który poruszał się bez świateł i jechał wężykiem. Mężczyzna zaczął uciekać, taranował słupki, ignorował czerwone światła, nieomal potrącił pieszą na chodniku. Jak się okazało, 36-latek ma trzy sądowe zakazy kierowania pojazdami, a w Polsce przebywa nielegalnie. W momencie zatrzymania był pijany.

Taranował słupki, ignorował czerwone, niemal potrącił pieszą na chodniku. Pościg za pijanym kierowcą

Taranował słupki, ignorował czerwone, niemal potrącił pieszą na chodniku. Pościg za pijanym kierowcą

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt24

Cieniutki sierp Księżyca pojawił się na polskim niebie. Towarzyszyło mu zjawisko światła popielatego, do którego wystąpienia potrzebne są określone warunki. Materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Bajeczny sierp" i wyjątkowe zjawisko na polskim niebie

"Bajeczny sierp" i wyjątkowe zjawisko na polskim niebie

Aktualizacja:
Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl, "Z głową w gwiazdach"

W poniedziałek cała Hiszpania i Portugalia zmagały się z wielką awarią w dostawach prądu. Polacy przebywający w tych krajach opowiedzieli redakcji Kontakt24, jak trudne jest życie bez elektryczności. 

Awaria prądu w Hiszpanii i Portugalii. Relacje Polaków

Awaria prądu w Hiszpanii i Portugalii. Relacje Polaków

Źródło:
TVN24

W Płocku w weekend pojawił się wir pyłowy. Nagranie tego zjawiska otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Nagle przed nami wyrósł ten wir". Nagranie

"Nagle przed nami wyrósł ten wir". Nagranie

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl