Osiem osób, w tym niemowlę, zostało rannych na Maderze wskutek dużych pożarów lasów. Ogień wybuchł na zachodzie tej popularnej wśród turystów portugalskiej wyspy. Wprowadzono ograniczenia w poruszaniu się pojazdami. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Pożary trwają od środy w dwóch sąsiednich gminach na zachodnim wybrzeżu: Calheta i Porto Moniz - poinformowała agencja Reutera.
Według władz ogień w pierwszej z tych gmin objął 70 kilometrów kwadratowych, czyli ponad połowę jej powierzchni. Z powodu szybko przesuwającego się wraz z silnymi podmuchami wiatru ognia w nocy z czwartku na piątek rozpoczęto ewakuację ludności z zagrożonych pożarem obiektów, między innymi podopiecznych jednego z domów seniora i mieszkańców wsi.
W piątek poinformowano, że w związku z pożarami osiem osób zostało rannych. Wśród osób z obrażeniami jest niemowlę.
- To była skomplikowana, trudna noc - podkreśliła w piątek rano sekretarz stanu ds. ochrony ludności Patricia Gaspar w rozmowie z portugalskim publicznym nadawcą RTP.
Turyści schronili się w jaskini
W związku z szybkim rozszerzaniem się obszaru zajętego przez ogień autonomiczny rząd Madery ogłosił w obu gminach stan zagrożenia, przewidujący między innymi restrykcje w poruszaniu się pojazdami w tej części wyspy.
W górzystym części gminy Porto Moniz znaleziono trzynaścioro turystów, którzy schronili się w jaskini - poinformowała agencja Reutera.
Z danych lokalnych służb wynika, że dotychczas nie stwierdzono zagrożenia dla zdrowia i życia przebywających na Maderze turystów.
Na Maderę przybyli strażacy z Lizbon
W piątek po południu kilkuset miejscowych strażaków zostało wspartych przez wyspecjalizowaną grupę 60 ratowników z Lizbony.
Służby badają już okoliczności wybuchu pożarów. Według maderskiej policji pożary mogły powstać w rezultacie umyślnego podłożenia ognia. Lokalne służby sprecyzowały, że w czwartek wieczorem funkcjonariusze zatrzymali domniemanego podpalacza.
Od kilku dni na Maderze panują ponad 30-stopniowe upały.
Autor: pś / Źródło: PAP, Reuters