Strażacy nadal dogaszają halę, która zapaliła się w sobotę. W środku znajdowały się tworzywa sztuczne. Runął dach oraz jedna ze ścian. Strażakom udało się obronić sąsiedni budynek. Na miejscu pracowało nawet 57 zastępów. Informację, zdjęcia i nagrania otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Walka z pożarem przy ulicy Wrocławskiej w Radomiu rozpoczęła się o godzinie 9. - Niestety pożar cały czas nie został opanowany - mówił po godzinie 13 na antenie TVN24 kpt. Konrad Neska, rzecznik radomskiej straży pożarnej.
Zawalił się dach i ściana
Hala, w której wybuchł pożar, miała wymiar około 80 na 100 metrów. W środku znajdowały się tworzywa sztuczne - między innymi rośliny sztuczne, odzież robocza, a także panele PCV, które wywołały duże zadymienie.
Na zdjęciach i nagraniach, które otrzymaliśmy na Kontakt 24, widać gęsty czarny dym, który spowił niebo nad Radomiem.
- Z uwagi na to, że zawaleniu uległ dach, działania prowadzone są wyłącznie z zewnątrz - relacjonował.
Około godziny 17 zawaliła się jedna ze ścian budynku. Kapitan podkreślił również, że równolegle prowadzona była akcja zabezpieczająca. - Do hali objętej pożarem przylega drugi budynek magazynowy, dlatego istniało zagrożenie, że ogień mógł się rozprzestrzeniać - mówił.
Akcja potrwa do niedzieli
Mł. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik mazowieckiej PSP, podkreślił, że budynek został zniszczony w bardzo dużym stopniu. Zaznaczył, że zanieczyszczenie powietrza w okolicy hali jest monitorowane. Dodał również, że nie ma większego zagrożenia, dym nie wydostaje się poza bezpośrednie otoczenie hali. Podkreślił także, że w pobliżu nie ma osiedli mieszkalnych, tylko strefa przemysłowa.
Na miejscu pracowało nawet 57 zastępów straży pożarnej, to 220 strażaków. Przez wiele godzin mogli oni prowadzić działania jedynie z zewnątrz.
W sobotę wieczorem mł. bryg. Kierzkowski poinformował, że ogień został opanowany. Teraz trwa dogaszanie zniszczonego obiektu. Strażacy będą wchodzić do środka hali i przelewać wodą poszczególne obszary wnętrza, aby zlikwidować wszystkie źródła ognia. Rzecznik mazowieckiej straży zaznaczył, że prace mogą potrwać do niedzieli rano.
Mł. bryg. Kierzkowski powiedział, że jest za wcześnie, aby mówić o przyczynach pożaru. W niedzielę przed godziną 22 dyżurny KM PSP w Radomiu poinformował, że akcja dogaszania pożaru nadal trwa.
Czytaj też na tvn24.pl
Autor: est/kab,ank,aw / Źródło: Kontakt 24, PAP