Trudno nazwać uprzejmą rozmowę, jaka miała miejsce w środę przy warszawskim pl. Zbawiciela. Rowerzysta zwrócił tam uwagę kierowcy samochodu osobowego, który blokował pas ruchu. Ten w odpowiedzi, zaczął gonić rowerzystę i pchnął go na torowisko tramwajowe. "Byłem w szoku" mówił po wszystkim cyklista. Nagranie otrzymaliśmy od @internauty Marka.
Jak relacjonował rowerzysta, jechał al. Armii Ludowej, a później ulicą Mokotowską w stronę pl. Zbawiciela. "Zwróciłem uwagę jednemu kierowcy, który stał na światłach awaryjnych i gadał z dziewczyną, blokując cały pas. Kierowcy jadący za nim wjeżdżali na czołówkę, na pas przeznaczony dla rowerzystów, aby go wyminąć" - powiedział rowerzysta.
W odpowiedzi pan Marek otrzymał, jak mówi "kilka ciepłych słów", na co przyznaje, że odpowiedział kierującemu w bardzo podobnym tonie. Sytuacja wydawać by się mogło znalazła swój koniec, jednak kierowca postanowił ruszyć w pogoń za rowerzystą.
Awantura
Właściciel samochodu wykorzystał moment, w którym rowerzysta zatrzymał się przed pasami, aby przepuścić pieszą, i pociągnął go za plecak, zrzucając z roweru. Mężczyzna spadł prosto na torowisko tramwajowe. Doszło do przepychanki i awantury.
Rowerzysta powiedział, że w momencie zrzucenia z roweru był w szoku. Niecodziennie bowiem dochodzi na ulicach do podobnych sytuacji. Zdecydowanie nie mógł się spodziewać takiej reakcji drugiej strony.
Kierowca samochodu uciekł, a rowerzysta podjechał do patrolu straży miejskiej i został poinstruowany, co dalej ma zrobić w tej sytuacji. Cyklista pojechał na pogotowie, gdzie go opatrzono i wystawiono stosowny dokument. Poszkodowany zamierza zgłosić incydent na policję, oskarżając kierowcę o łamanie przepisów drogowych (postój w niedozwolonym miejscu i blokowanie pasa ruchu) oraz naruszenie nietykalności osobistej.
Należy jednak wspomnieć, że nie tylko kierowcy samochodów swoim zachowaniem powodują zagrożenie na naszych drogach. Jak mówi Daniel Treliński z warszawskiej Straży Miejskiej, rowerzyści nagminnie łamią przepisy, przejeżdżając na pasach dla pieszych, czy korzystając z chodników.
Autor: gk/dw