Miało być barwnie, głośno i pokojowo, a nie obyło bez wyzwisk, petard i palenia krzesełek. W czwartek w Warszawie pojawiło się kilkadziesiąt tysięcy związkowców NSZZ Solidarność, którzy w proteście przeciwko rządzącym przemaszerowali głównymi ulicami miasta. To największa taka manifestacja w stolicy od kilku lat. Przez kilka godzin w wielu miejscach Warszawy mieszkańcy musieli sobie radzić z utrudnianiami na drodze. Od naszych Reporterów 24 dostajemy mnóstwo zdjęć i nagrań z demonstracji związkowców.
Manifestacja NSZZ Solidarność rozpoczęła się w czwartek przed południem. Jej uczestnicy zebrali się na Pl. Piłsudskiego, gdzie odbył się m.in. koncert Pawła Kukiza z zespołem Piersi. Jak twierdzą przedstawiciele "S", na manifestację przybyło 80 tys. demonstrantów.
Nad tłumem unosił się wielki balon w kształcie sterowca z hasłem "Polityka wasza - bieda nasza". Tuż przed rozpoczęciem koncertu, na ustawionych wokół sceny telebimach puszczano wybrane fragmenty wystąpień premiera m.in. z expose, dotyczące obniżenia podatków, równego dostępu do służby zdrowia i walki z korupcją. Protestujący skandowali - "Solidarność" i "Panie premierze, a my wiemy, że to są kłamstwa".
Chcą pokazać całej Europie
Wojciech Gomułka mówił wcześniej, że związek chce przez manifestację pokazać rządowi, ale również całej Europie, iż Polska to kraj z wciąż wieloma nierozwiązanymi problemami społecznymi: drożyzną, niskimi płacami i bezrobociem wśród młodych. CZYTAJ WIĘCEJ na portalu tvn24.pl.
Trasa przemarszu demonstrantów wiodła ulicami: Królewską, Krakowskim Przedmieściem, Nowym Światem, Wiejską a następnie ul. Piękną i Al. Ujazdowskimi do kancelarii premiera.
Związkowcom, którzy dotarli przed Kancelarię Premiera puściły nerwy. Pod Sejmem skandowali "złodzieje, złodzieje", odpalali petardy i grali na wuwuzelach, pod KPRM podpalono plastikowe krzesełka.
Zamknięte ulice
W momencie przejścia manifestacji ulice były czasowo wyłączane z ruchu. Ruch jest także wstrzymywany na trasach dojazdowych do nich. "Po przejściu manifestujących będziemy przywracać ruch tak szybko jak to możliwe" - powiedział tvnwarszawa.pl Maciej Karczyński, rzecznik komendanta stołecznego policji.
Autor: aj//ja