"Większość pozostałości po zniszczonych domach została uprzątnięta, ale na mówienie o odbudowie jest jeszcze za wcześnie" - tak sytuację w Japonii, rok po kataklizmie komentuje mieszkający tam na stałe Reporter 24 Marek Gajewski. Kiedy w zeszłym roku przez Japonię przeszło trzęsienie ziemi, a wstrząsy spowodowały falę tsunami i awarię w elektrowni atomowej Fukushima I, jako pierwszy poinformował naszą redakcję o tragicznej sytuacji w kraju. Na miejscu był także Cezary Treda, który zamieszczał w naszym serwisie zdjęcia dokumentujące ogrom zniszczeń.
Uroczystości upamiętniające pierwszą rocznicę katastrofy w elektrowni atomowej Fukushima rozpoczęły się minutą ciszy o 14.46 czasu lokalnego. W japońskich mediach od rana pokazywane są także specjalne programy, a Ci którzy ucierpieli w katastrofie, wspominają tragiczne wydarzenia. "W telewizji od samego poranka pokazują co się działo wtedy, co się dzieje teraz" - informuje Marek Gajewski. Jak dodaje, dla tych którzy nie stracili w katastrofie swoich bliskich, jest to "normalny dzień".
Zostawiają kwiaty. O śmierci nie mówią
"Dziś na ulicach jest spokojnie. Nie ma manifestacji. Jak się przechodzi koło świątyń widać ludzi, którzy przychodzą się pomodlić" - mówił na antenie Reporter 24 Cezary Treda. "Wydaje mi się, że temat śmierci jest bardzo osobistą rzeczą. Nie mówi się tu o tym. Rok po katastrofie ludzie zostawiają kwiaty, kadzidełka, by upamiętnić to, co się zdarzyło" - dodaje.
Japonia się podnosi
"Większość pozostałości po zniszczonych domach została już uprzątnięta. Na mówienie o odbudowie jest jeszcze za wcześnie. Nowe tymczasowe domy wybudowane dla tych, którzy stracili swoje domy są, ale to takie lepsze baraki, nie na dłuższy okres zamieszkiwania" - mówi Marek Gajewski. I dodaje: "Japonia się podnosi. Jest wewnętrzny żal, może nawet i wrogość, że rząd może za dużo nie zrobił lub nie zrobił wszystkiego co mogł zrobić, ale nie wydaje mi się że jest jakiś duży bunt czy agresja w kierunku rządu czy lokalnych władz. Wszyscy starają się trzymać razem i jakoś powoli to wszystko odbudować”. Trzęsienie o sile 9 stopni w skali Richtera
11 marca 2011 roku Japonia doświadczyła największej naturalnej katastrofy od 140 lat. O godzinie 14.46 czasu miejscowego nastąpił wstrząs o sile 9 stopni w skali Richtera, a po nim - ponad 20 niemniej silnych. Wielka fala tsunami wdarła się na 10 kilometrów w ląd, niszcząc wszystko na swojej drodze. Na skutek wstrząsów i tsunami zginęło lub zaginęło co najmniej 20 tys. osób. Doszło także to katastrofy nuklearnej w elektrowni atomowej Fukushima, gdzie nastąpiła awaria systemów chłodzenia. Według rządu, niektóre miejsca w pobliżu kompleksu przez lata nie będą nadawać się do zamieszkania.
Zobacz także:
Autor: kde//ja