Zniknęli bez śladu w Kazachstanie

Zniknęli bez śladu w Kazachstanie

Wyruszyli w podróż życia, by zdobyć najwyższy szczyt Kazachstanu. Wkrótce po przylocie ślad po nich zaginął. Po blisko miesiącu nadal nie wiadomo co stało się z mężczyznami. Informację o zaginięciu Michała Kacperskiego i Piotra Zwolińskiego dostaliśmy na Kontakt 24.

Źródło: lostinkazakhstan.blogspot.com
 Źródło: lostinkazakhstan.blogspot.comMarcin Dzwonnik
Kontakt24 - Opinia użytownika

@Piotr przesłał również adres do bloga (lostinkazakhstan.blogspot.com), na którym opisana jest droga Polaków oraz działania podjęte po ich zaginięciu.

Mieli jasny plan

45-letni Piotr Zwoliński i 30-letni Michał Kacperski wyruszyli do Kazachstanu 1 sierpnia. Dzień później dotarli do Ałma-Aty. Stamtąd mieli wyruszyć do punktu Zharkulak, potem przejść pieszo doliną Bayankol, by w końcu dotrzeć na szczyt Chan Tengri (tzw. Pan Niebios lub Pan Dusz). Planu swojej podróży jednak nie zrealizowali.

Kiedy przyjechali do Ałma-Aty, pojawili się w Agencji Turystycznej Tourasia. Tutaj podzielili swój bagaż - część wzięli ze sobą, część została przewieziona helikopterem do bazy Karkara. Miał tam czekać do czasu przybycia Polaków do bazy Northern Inylchek i wtedy zostać przewieziony. Zaplanowano to na 5 sierpnia.

Mężczyźni wynajęli jeepa, którym dojechali do Zharkulak - punktu startowego podróży. Zwoliński kontaktował się wtedy z rodziną, jednak z nieznanego numeru telefonu.

Jak powiedział konsul RP w Kazachstanie, Leszek Wanat, mężczyźni ostatni raz byli widziani właśnie w momencie, "kiedy dostarczyła ich firma turystyczna (inna niż ta, która zajęła się bagażem) do Zharkulak".

Zgłoszono zaginięcie

Do polskiego konsulatu w Ałma-Acie informacja o Polakach dotarła mniej więcej w połowie sierpnia. Zgłosiła to firma, której mężczyźni powierzyli bagaże. Konsulat rozpoczął poszukiwania. "Uruchomiono akcję przy użyciu ratowników i helikoptera. Akcja była prowadzona w ciągu trzech dni" - relacjonował Wanat.

Ratownicy przeszli prawdopodobną trasę, którą mieli pokonać Polacy. Teren patrolował także helikopter. "Nie ustalono żadnych śladów takich jak zejście lawiny, ślady po obozowisku, czy innych, które wskazywałyby na obecność naszych obywateli na tym szlaku" - powiedział konsul Wanat. Efektów nie dały też rozmowy z alpinistami obecnymi na szlaku.

Kazachstan pomaga

Polski konsulat wystąpił o pomoc do władz Kazachstanu. "Zwróciliśmy się do strony kazachskiej o pomoc, powiadomienie urzędów takich jak straż graniczna, policja, żeby sprawdzono nam szpitale, kostnice (...), czy jest jakiś ślad, który należałby sprawdzić" - mówił Wanat.

Polaków szukają też kazachscy ratownicy. Polski konsulat czeka obecnie na wyniki tej ekspedycji ratowniczej, które mogą pojawić się jeszcze dziś wieczorem.

Czytaj także w tvn24.pl.

ja//ŁUD

Autor: redakcja

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

W rzece w Ustce znaleziono w środę walizkę z ludzkimi zwłokami w fazie mocnego rozkładu. Okoliczności zdarzenia bada policja i prokuratura. Tożsamość mężczyzny zostanie potwierdzona po badaniach sekcyjnych. Niewykluczone, że to zwłoki zaginionego na początku stycznia mieszkańca Ustki. Pierwszą informację dostaliśmy na Kontakt24.

Walizka ze zwłokami dryfowała w rzece

Walizka ze zwłokami dryfowała w rzece

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Na Uniwersytecie Warszawskim doszło do makabrycznej zbrodni. W środę wczesnym wieczorem 22-latek, student uczelni, zaatakował siekierą portierkę, a potem interweniującego strażnika. Kobieta zmarła na miejscu, mężczyzna został ciężko ranny. W czwartek podejrzany usłyszał trzy zarzuty. Zebraliśmy wszystkie najważniejsze informacje w tej sprawie.

Makabryczna zbrodnia na Uniwersytecie Warszawskim. Co wiemy

Makabryczna zbrodnia na Uniwersytecie Warszawskim. Co wiemy

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

W środę rano doszło do zderzenia dwóch aut na Trakcie z Brzeskim, jedno z nich dachowało. Uczestnicy zostali przebadani na miejscu. Były chwilowe utrudnienia w ruchu.

Zderzenie i dachowanie na Trakcie Brzeskim

Zderzenie i dachowanie na Trakcie Brzeskim

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W rejonie Bieszczad w sobotę pojawił się wał szkwałowy - groźnie wyglądająca chmura, która zwiastuje nadejście burzy. Zdjęcia zjawiska otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek widział coś podobnego"

"Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek widział coś podobnego"

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

W sobotnie popołudnie nad Paryżem przeszła burza z gradem i ulewnym deszczem. Występowały utrudnienia w kursowaniu metra. Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagranie pokazujące, jak niebezpieczna pogoda panowała w stolicy Francji.

Nawałnica nad Paryżem. "Nagle zrobiło się ciemno, woda lała się ulicami"

Nawałnica nad Paryżem. "Nagle zrobiło się ciemno, woda lała się ulicami"

Źródło:
PAP, Kontakt24

Śmiertelny wypadek w Tychach. Samochód osobowy stanął w płomieniach po uderzeniu w drzewo. Kierowca spłonął w jego wnętrzu.

Tragiczny wypadek. Auto spłonęło po uderzeniu w drzewo

Tragiczny wypadek. Auto spłonęło po uderzeniu w drzewo

Źródło:
tvn24.pl

Poseł Jan Mosiński został nagrany, kiedy pędził swoim samochodem w terenie zabudowanym tak, że niemal doprowadził do czołowego zderzenia. - Popełniłem błąd i poniosę konsekwencje - stwierdził parlamentarzysta po tym, jak o filmie zrobiło się głośno. Mężczyzna, który go nagrał, podkreśla, że to nie pierwszy drogowy incydent z udziałem polityka, którego był świadkiem.

"Wymijał innych jak wściekły". Poseł PiS przeprasza za niebezpieczną jazdę

"Wymijał innych jak wściekły". Poseł PiS przeprasza za niebezpieczną jazdę

Źródło:
TVN24+

Łosie spacerowały po ulicy na warszawskim Bemowie. Jak opowiadała Reporterka24, która uwieczniła ich wyprawę, zwierzęta nie wydawały się wystraszone. Przedstawiciele tego gatunku czasami pojawiają się w lasach otaczających Warszawę.

Łosie na warszawskiej ulicy. "Jakby po prostu wyszły na spacer"

Łosie na warszawskiej ulicy. "Jakby po prostu wyszły na spacer"

Źródło:
Kontakt24, Lasy Miejskie Warszawa

Strażacy walczyli z pożarem odpadów w Port Service w Gdańsku. Na miejscu było sześć zastępów.

Kłęby dymu nad miastem. Pożar w porcie w Gdańsku

Kłęby dymu nad miastem. Pożar w porcie w Gdańsku

Źródło:
TVN24

Policjanci z Pragi Północ chcieli zatrzymać kierowcę hondy, który poruszał się bez świateł i jechał wężykiem. Mężczyzna zaczął uciekać, taranował słupki, ignorował czerwone światła, nieomal potrącił pieszą na chodniku. Jak się okazało, 36-latek ma trzy sądowe zakazy kierowania pojazdami, a w Polsce przebywa nielegalnie. W momencie zatrzymania był pijany.

Taranował słupki, ignorował czerwone, niemal potrącił pieszą na chodniku. Pościg za pijanym kierowcą

Taranował słupki, ignorował czerwone, niemal potrącił pieszą na chodniku. Pościg za pijanym kierowcą

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt24

Cieniutki sierp Księżyca pojawił się na polskim niebie. Towarzyszyło mu zjawisko światła popielatego, do którego wystąpienia potrzebne są określone warunki. Materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Bajeczny sierp" i wyjątkowe zjawisko na polskim niebie

"Bajeczny sierp" i wyjątkowe zjawisko na polskim niebie

Aktualizacja:
Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl, "Z głową w gwiazdach"

W poniedziałek cała Hiszpania i Portugalia zmagały się z wielką awarią w dostawach prądu. Polacy przebywający w tych krajach opowiedzieli redakcji Kontakt24, jak trudne jest życie bez elektryczności. 

Awaria prądu w Hiszpanii i Portugalii. Relacje Polaków

Awaria prądu w Hiszpanii i Portugalii. Relacje Polaków

Źródło:
TVN24

W Płocku w weekend pojawił się wir pyłowy. Nagranie tego zjawiska otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Nagle przed nami wyrósł ten wir". Nagranie

"Nagle przed nami wyrósł ten wir". Nagranie

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Płonie zabytkowa willa w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie). W budynku jest przedszkole, które było zamknięte, kiedy wybuchł pożar. W środku są też lokale do wynajęcia - strażacy musieli z nich ewakuować 10 osób, w tym czworo dzieci.

Pożar budynku przedszkola. Ewakuowano 10 osób, w tym dzieci

Pożar budynku przedszkola. Ewakuowano 10 osób, w tym dzieci

Źródło:
PAP/TVN24

Pomnik pomordowanych Polaków został pomazany sprayem. Pseudograffiti pokrywa większą jego część. - Rozumiem, że każdy ma potrzebę ekspresji, ale są jakieś granice - powiedział pan Rafał, który zauważył dewastację.

Tablica upamiętniająca pomordowanych Polaków pomazana sprayem. "Co będzie następne? Grób Nieznanego Żołnierza?"

Tablica upamiętniająca pomordowanych Polaków pomazana sprayem. "Co będzie następne? Grób Nieznanego Żołnierza?"

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl