Znaleziono ciało zaginionego 17-latka
Odnaleziono ciało 17-letniego Damiana, który zaginął w nocy z soboty na niedzielę na terenie powiatu wadowickiego (woj. małopolskie). Najprawdopodobniej nastolatek zamarzł. Chłopak nie wrócił do domu po imprezie urodzinowej u znajomych. Zaginięcie w niedzielę po południu zgłosił jego ojciec. Informację oraz zdjęcia zamieścił w naszym serwisie portal Wadowice24.pl.
Jak poinformowała w poniedziałek rano Elżbieta Goleniowska-Warchał, poszukiwania były prowadzone do godz. 22 w niedzielę, jednak nie przyniosły skutku. Zostały wznowione w poniedziałek rano.
Po godzinie 10 w poniedziałek służby odnalazły ciało 17-latka w sąsiedniej miejscowości. "Wyglada na to, że szedł drogą główną, zdążył jeszcze przejść kilka kilometrów. Ciało leży niedaleko drogi głównego traktu" - powiedział na antenie TVN24 Dariusz Nowak, rzecznik prasowy małopolskiej policji. Jak powiedział, najprawdopodobniej chłopak zamarzł, ale przyczyny śmierci wyjaśni sekcja zwłok.
Próbował wysyłać smsy
Rzecznik powiedział, że policjanci mieli dwie informacje. "Pierwsza pochodziła od jego kolegi, który około 5 rano wczoraj odebrał smsa, niestety pustego. To tak wyglądało jakby chłopak jeszcze przed śmiercią próbował wysyłać smsy. Wiedzieliśmy czy telefon logował się z sąsiedniej miejscowości" - wyjaśnił policjant. "Dotarliśmy również do jednego pana, który mówił, że widział chłopaka podobnego, który szedł drogą" - dodał.
Autor: db/js//rs/ja
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
W rzece w Ustce znaleziono w środę walizkę z ludzkimi zwłokami w fazie mocnego rozkładu. Okoliczności zdarzenia bada policja i prokuratura. Tożsamość mężczyzny zostanie potwierdzona po badaniach sekcyjnych. Niewykluczone, że to zwłoki zaginionego na początku stycznia mieszkańca Ustki. Pierwszą informację dostaliśmy na Kontakt24.
Walizka ze zwłokami dryfowała w rzece
- Źródło:
- TVN24
Na Uniwersytecie Warszawskim doszło do makabrycznej zbrodni. W środę wczesnym wieczorem 22-latek, student uczelni, zaatakował siekierą portierkę, a potem interweniującego strażnika. Kobieta zmarła na miejscu, mężczyzna został ciężko ranny. W czwartek podejrzany usłyszał trzy zarzuty. Zebraliśmy wszystkie najważniejsze informacje w tej sprawie.
Makabryczna zbrodnia na Uniwersytecie Warszawskim. Co wiemy
W sobotnie popołudnie nad Paryżem przeszła burza z gradem i ulewnym deszczem. Występowały utrudnienia w kursowaniu metra. Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagranie pokazujące, jak niebezpieczna pogoda panowała w stolicy Francji.
Nawałnica nad Paryżem. "Nagle zrobiło się ciemno, woda lała się ulicami"
Poseł Jan Mosiński został nagrany, kiedy pędził swoim samochodem w terenie zabudowanym tak, że niemal doprowadził do czołowego zderzenia. - Popełniłem błąd i poniosę konsekwencje - stwierdził parlamentarzysta po tym, jak o filmie zrobiło się głośno. Mężczyzna, który go nagrał, podkreśla, że to nie pierwszy drogowy incydent z udziałem polityka, którego był świadkiem.
Łosie spacerowały po ulicy na warszawskim Bemowie. Jak opowiadała Reporterka24, która uwieczniła ich wyprawę, zwierzęta nie wydawały się wystraszone. Przedstawiciele tego gatunku czasami pojawiają się w lasach otaczających Warszawę.
Łosie na warszawskiej ulicy. "Jakby po prostu wyszły na spacer"
Policjanci z Pragi Północ chcieli zatrzymać kierowcę hondy, który poruszał się bez świateł i jechał wężykiem. Mężczyzna zaczął uciekać, taranował słupki, ignorował czerwone światła, nieomal potrącił pieszą na chodniku. Jak się okazało, 36-latek ma trzy sądowe zakazy kierowania pojazdami, a w Polsce przebywa nielegalnie. W momencie zatrzymania był pijany.
Taranował słupki, ignorował czerwone, niemal potrącił pieszą na chodniku. Pościg za pijanym kierowcą
- Źródło:
- tvnwarszawa.pl, Kontakt24
Cieniutki sierp Księżyca pojawił się na polskim niebie. Towarzyszyło mu zjawisko światła popielatego, do którego wystąpienia potrzebne są określone warunki. Materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.
"Bajeczny sierp" i wyjątkowe zjawisko na polskim niebie
Płonie zabytkowa willa w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie). W budynku jest przedszkole, które było zamknięte, kiedy wybuchł pożar. W środku są też lokale do wynajęcia - strażacy musieli z nich ewakuować 10 osób, w tym czworo dzieci.
Pożar budynku przedszkola. Ewakuowano 10 osób, w tym dzieci
Pomnik pomordowanych Polaków został pomazany sprayem. Pseudograffiti pokrywa większą jego część. - Rozumiem, że każdy ma potrzebę ekspresji, ale są jakieś granice - powiedział pan Rafał, który zauważył dewastację.
Tablica upamiętniająca pomordowanych Polaków pomazana sprayem. "Co będzie następne? Grób Nieznanego Żołnierza?"
- Źródło:
- Kontakt24, tvnwarszawa.pl