Mogło dojść do czołowego zderzenia, skończyło się na mandacie i eskorcie policji. 49-letni kierowca ciężarówki pomylił się i wjechał na zaśnieżoną S1 między Żywcem a Bielskiem-Białą (Śląskie) pod prąd. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do zdarzenia doszło w sobotę rano, około godziny 10. - Jechałem w kierunku Bielska, to był 24 kilometr drogi S1 - mówi pan Krzysztof. I wtedy tuż za barierką rozdzielającą pasy w przeciwnych kierunkach zauważył ciężarówkę, która jechała pod prąd.
- Wariat, no zabójca po prostu. Jechał z prędkością 80 kilometrów na godzinę - relacjonował.
Pomylił się
Autor nagrania pytany o prawdopodobną przyczynę zdarzenia odpowiedział, że kierowca musiał popełnić błąd na jednym ze zjazdów.
- Na rozgałęzieniu dróg, gdzie jedna prowadzi na Zwardoń, droga jednopasmowa przechodzi w dwupasmową. Pewnie się pomylił i później jechał pod prąd. Nie wiem, gdzie indziej mogłoby dojść do tego zdarzenia - podkreślił pan Krzysztof.
Mandat
Te przypuszczenia częściowo potwierdziła żywiecka policja, która szybko namierzyła zagubionego kierowcę. - Okazało się, że kierowcą pojazdu był 49-letni Słowak, który pomylił zjazdy w rejonie węzła Browar. W pewnym momencie zorientował się, że jedzie pod prąd, ale nie miał jak bezpiecznie zawrócić. Pomogliśmy mu bezpiecznie opuścić autostradę na węźle w rejonie Kalnej - przekazała Mirosława Piątek, rzecznik policji w Żywcu.
49-latek został ukarany mandatem.
Autor: aa/pm / Źródło: Kontakt 24/tvn24.pl