Kierowca i pasażerka samochodu osobowego zostali zakleszczeni w pojeździe po zderzeniu z autobusem, do którego doszło w Polkowicach (woj. dolnośląskie). Ranny został również kierowca autobusu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca samochodu osobowego nie zastosował się do znaku "stop" i wjechał prosto pod autobus. Zdjęcia z miejsca wypadku otrzymaliśmy od Reportera 24 Waldemara.
Do wypadku doszło przed godziną 6 rano na skrzyżowaniu drogi krajowej nr 3 i ulicy Kopalnianej w Polkowicach.
"Dwie osoby z pojazdu osobowego zostały zakleszczone w pojeździe. Do ich uwolnienia strażacy użyli sprzętu hydraulicznego, którym wycięli dach w pojeździe" - relacjonował internauta.
Zawinił kierowca passata?
- Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierujący osobowym volkswagenem passatem, jadący ul. Kopalnianą, na której nie działała sygnalizacja świetlna, zignorował znak "stop" - powiedziała st. asp. Daria Solińska z KPP w Polkowicach i dodała, że kierowca wjechał pod autobus jadący w kierunku Zielonej Góry.
Poszkodowany został kierowca autobusu, pasażerka volkswagena i jego kierowca, który trafił na oddział intensywnej terapii w szpitalu w Lubinie.
Kierowca autobusu był trzeźwy. Stan trzeźwości kierującego samochodem osobowym jest jeszcze nieznany.
Utrudnienia
W związku z wypadkiem zablokowana była jezdnia w kierunku Zielonej Góry. Ruch został przywrócony przed godziną 9.
Autor: gk/ja