Lekarzom nie udało się uratować życia dwóch 15-letnich dziewczyn, które pływając na skuterze wodnym zderzyły się z motorówką. Okoliczności tragedii, do której doszło w sobotę na Zalewie Sulejowskim, wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury. Pierwszą informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Do wypadku doszło nad Zalewem Sulejowskim. Łódka zderzyła się ze skuterem wodnym, w wyniku czego dwie osoby trafiły do szpitala.
W środę Adam Czerwiński z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, gdzie trafiły ciężko ranne nastolatki przekazał informację, że obie nie żyją.
Jak wynika z informacji "Dziennika Łódzkiego", który jako pierwszy przekazał tragiczną informację, nastolatki zmarły we wtorek.
Do wypadku doszło w sobotę, około godziny 12:30. Jak przekazał aspirant sztabowy Grzegorz Stasiak z tomaszowskiej komendy, skuter i motorówka zderzyły się kilkaset metrów od zatoki Tresta.
Zderzenie na wodzie
- Zderzenie nastąpiło kilkaset metrów od brzegu. Skuterem wodnym poruszały się dwie nastolatki, zaś łodzią motorową, która po wypłynięciu z zatoki weszła w ślizg, sterował 58-latek. Przewoził swoje córki w wieku 15 i 18 lat - mówił asp. sztab. Stasiak.
Nastolatki, które płynęły skuterem po wypadku straciły przytomność. - Wpadły do wody, unosiły się na powierzchni dzięki kamizelkom ratunkowym. Ich stan był bardzo poważny, do szpitala zostały zabrane śmigłowcami Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - przekazał policjant.
Pierwszej pomocy nieprzytomnym dziewczynom, unoszącym się na powierzchni wody w kamizelkach ratunkowych, udzielił patrol policji wodnej wspólnie z ratownikami WOPR, strażakami, uczestnikiem zdarzenia i osobami postronnymi, które korzystały ze sprzętów pływających.
Sternik i jego córki nie odnieśli poważniejszych obrażeń.
Wyjaśnianie przyczyn
Waldemar Szymański, zastępca prokuratora rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim przekazuje, że wszczęte zostało postępowanie przygotowawcze w sprawie spowodowania wypadku w ruchu wodnym. Przesłuchani zostali świadkowie i przeprowadzone oględziny.
- Czynności prowadzone są przez policję pod nadzorem prokuratury - przekazał Waldemar Szymański.
Policja przekazała, że prowadzący oba pojazdy posiadali wymagane uprawnienia.
Sternik łodzi motorowej został poddany badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Był trzeźwy.
Autor: jw,kz/mj / Źródło: tvnwarszawa.pl / Kontakt 24