Cztery samochody zderzyły się na autostradzie A4 w okolicach miejscowości Pietrzykowice (woj. dolnośląskie). Chwilę później doszło do kolejnego wypadku - zderzyły się w nim trzy samochody. Na Kontakt 24 dostaliśmy nagranie z pierwszego zdarzenia.
Na filmie widać pracujących na miejscu strażaków i uszkodzone samochody.
Samochody zderzyły się na 143 kilometrze na odcinku Kąty Wrocławskie – Pietrzykowice.
- Zgłoszenie o wypadku dostaliśmy o godzinie 10.40. W zdarzeniu uczestniczyły cztery samochody osobowe - poinformował nas oficer dyżurny Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Jak poinformowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, w wyniku wypadku dwie osoby zostały ranne i trafiły do szpitala.
"Zagapili się"
Ruch na tym odcinku A4 był przez niemal cztery godziny utrudniony. W kierunku Wrocławia można było jechać jednym pasem. Po godz. 13.30 GDDKiA poinformowała o zakończeniu utrudnień.
Kilka minut po pierwszym wypadku kolejne samochody zderzyły się na 137 kilometrze. - Kierowcy zagapili się w następstwie czego zderzyły się trzy samochody osobowe – powiedział asp. sztab. Rafał Zaczek z KMP we Wrocławiu.
Jak dodał, ranne zostały dwie osoby. – Ich stan był dobry, mimo to zostali przewiezieni do szpitala na obserwację – zaznaczył dyżurny wrocławskiej policji.
Nagminnie lewym pasem
To kolejny w ostatnich dniach wypadek na A4. W czwartek doszło do karambolu jedenastu aut, w którym zginęły cztery osoby. Dzień później doszło do dwóch kolejnych groźnych zdarzeń na tym odcinku. Tym razem ranne zostały łącznie trzy osoby, a w akcji ratunkowej brał udział między innymi śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Coraz więcej osób w okresie letnim korzysta z autostrad i zapomina o warunkach atmosferycznych, o wysokich temperaturach. Kierowcy pokonują długie odcinki nie zatrzymując się i tracą koncentrację - mówił na antenie TVN 24 nadkomisarz Leszek Konefał z wrocławskiej policji. Jak wspomniał co prawda na autostradzie nie trzeba uważać na pieszych czy rowerzystów, ale to nie oznacza, że można sobie pozwolić na brak koncentracji.
Radził, by pasażerowie czuwali nad kierowcą. Przede wszystkim nie spali, rozmawiali z kierującym i sprawdzali, czy koncentruje się na jeździe. - Zachowujmy duże odległości od pojazdów - mówił policjant. Jak podkreślał nadkomisarz Konefał, ważne jest to, by jeździć prawym pasem, a z lewego korzystać tylko podczas wyprzedzania. Jazda lewym pasem jest jednak nagminna. - Kierowcy to robią na długości wielu kilometrów - skwitował policjant.
O tym, że na autostradach bywa niebezpiecznie świadczą statystyki. W zeszłym roku na autostradach doszło do 352 wypadków, w których zginęło 58 osób, a 530 odniosło obrażenia.
Autor: sc/aw