W Wadowicach, rodzinnym mieście Jana Pawła II do dziś usłyszeć można wiele historii dotyczących młodości papieża. Tu, skąd pochodzili również jego koledzy ze szkoły, znajomi, zaprzyjaźnieni księża, urodził się Witold Karpiński. Kolega z klasy maturalnej Karola Wojtyły wiele lat później wraz z klasą został zaproszony przez papieża Jana Pawła II do Watykanu i rezydencji w Castel Gandolfo. O wspomnieniach nieżyjącego już pana Witolda z tej wyjątkowej wizyty opowiedział nam jego siostrzeniec, Piotr Karpiński.
"Stryj zmarł niedawno. Ze względu na stan zdrowia nie lubił podróżować, ale do papieża pojechał" - wspomina dziś jego 65-letni siostrzeniec Piotr Karpiński.
Zaproszeni zostali koledzy Jana Pawła II z czasów szkolnych. W prezencie, mając w pamięci czasy młodości, zawieźli papieżowi składany kajak. Jak wspomina pan Piotr, stryj z uśmiechem wspominał jedno z dań, jakim na początku wizyty ugościł ich papież. Była to zupa cytrynowa, przygotowana przez polskie siostry zakonne.
Wizyta miała charakter sentymentalny. W czasie pobytu w Castel Gandolfo koledzy z lat szkolnych na czele z Janem Pawłem II zasiedli przy ognisku. Przy tańczących płomieniach śmiali się, żartowali, wspominali dawne czasy.
Bierzmował mnie biskup Wojtyła
Piotr Karpiński, który przysłał nam zdjęcia stryja, także pochodzi z Wadowic.
"Mając 17 lat pojechałem do Zgorzelca na politechnikę i tam już zostałem. Wielokrotnie jednak widywałem papieża który wchodził z Karmelitami na Górę Jaroszowską koło Wadowic" - wspominał pan Piotr.
"Kazał powiedzieć po łacinie 'Ojcze nasz' "
Najcieplejsze wspomnienie dotyczy jednak bierzmowania, którego udzielił mu biskup Wojtyła.
"Gdy biskup podszedł do mnie, ksiądz Kubiś przedstawił mnie jako zasłużonego ministranta. Biskup zagaił mnie i kazał powiedzieć po łacinie "Ojcze nasz" - w czasie rozmowy śmiał się pan Piotr. Po chwili usłyszeliśmy, jak mężczyzna recytuje modlitwę po łacinie. "Do dziś pamiętam!" -żartował.
"Wtedy po łacinie znałem całą ministranturę. Było to potrzebne do obsługi mszy po łacinie" - wspomina.
Dziś z wielkim sentymentem wspomina reakcję przyszłego papieża. "Uśmiechnął się i pogłaskał mnie po głowie" - powiedział.
Autor: ak,jaś