Gdańska policja zatrzymała 33-latka podejrzewanego o podpalenie ostatniej nocy 19 samochodów. Mężczyzna przyznał się do winy. W nocy z czwartku na piątek płonęły auta w trzech dzielnicach. Pierwsze zdjęcia z Gdańska otrzymaliśmy na Kontakt 24 od internauty @Krzysztofa, a @Katemaja przysłała nam nagranie, na którym widać, jak płonie jeden z samochodów.
Samochody płonęły w trzech dzielnicach: Siedlce, Suchanino i Wrzeszcz.
Podkom. Aleksandra Siewert z gdańskiej policji powiedziała w rozmowie z reporterem TVN24, że zgłoszenia zaczęły napływać chwilę po północy. "Na miejsce zostały wysłane grupy dochodzeniowo śledcze z technikiem kryminalistycznym" - powiedziała podkom. Siewert i dodała, że funkcjonariusze przeprowadzili oględziny i zabezpieczyli ślady.
Zabezpieczony monitoring
"Mówimy o sporej odległości - ok. 5 km. W momencie, kiedy dostaliśmy pierwsze zgłoszenie komendant postanowił wysłać w to miejsce pododdział policyjny. Było to ok. 20 dodatkowych policjantów z komendy wojewódzkiej. Do godz. 6 rano mieli już wylegitymowane kilkadziesiąt osób, które znajdowały się w tym rejonie. Mamy zabezpieczony monitoring, który jest w tej chwili bardzo dokładnie analizowany. Docieramy też do monitoringu z placówek handlowych, mamy przesłuchanych szereg osób" - zaznaczyła rano podkom. Siewert.
Jak powiedziała, w związku z taką skalą zniszczeń Komendant Miejski Policji w Gdańsku postanowił powołać specjalną grupę, której zadaniem będzie wykrycie sprawców tych przestępstw. "Do godz. 6 rano mieliśmy już przeprowadzone oględziny wszystkich samochodów, technik zabezpieczył ślady i mamy już powołanego biegłego z zakresu pożarnictwa, który oceni sposób działania sprawcy" - poinformowała podkom. Siewert.
Zatrzymany 33-latek
Reporter TVN24 poinformował, że policja zatrzymała 33-letniego mieszkańca Gdańska podejrzewanego o nocne podpalenia. Wiadomo, że mężczyzna przyznał się do winy.
Udało się również ustalić schemat działania sprawcy - "miał łatwopalną substancję, którą oblewał opony samochodów" - relacjonował reporter.
Jak poinformowała podkom. Aleksandra Siewert, rzeczniczka KMP w Gdańsku, zatrzymany mężczyzna był już notowany. "Aktualnie sprawdzamy jego przeszłość kryminalną" - powiedziała naszemu reporterowi. Dodała też, że policjanci zatrzymali 33-latka w jego miejscu zamieszkania. "Był zaskoczony widokiem policjantów. Nie stawiał oporu" - oznajmiła.
Mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Szacują straty
"Policjanci dotarli już prawie do wszystkich właścicieli samochodów" - dodała policjantka i dodała, że "nie było reguły w wybieraniu aut do zniszczenia". Uszkodzone zostały samochody różnych marek. Straty w sumie mogą wynieść nawet milion złotych.
Autor: gk/aw,dw