Poczuciem obowiązku wykazał się pan Kamil i inni podróżni, którzy na drodze krajowej numer 78 w Jasionnie (świętokrzyskie) zauważyli podejrzanie jadącego kierowcę. Zatrzymali go i poczekali na przyjazd policji. Mężczyzna był pijany, miał ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Nagranie z interwencji wysłał na Kontakt 24.
W piątek po godzinie 14 pan Kamil podróżował drogą krajową numer 78 razem z czterema innymi osobami.
Jak powiedział, w okolicy Jędrzejowa zaniepokoiło ich niepewnie poruszające się auto. - Podróżowałem z Polańca w stronę Radomska. Jechaliśmy za samochodem osobowym, który zarzucało z lewej strony na prawą. Prawie wjechał w przejeżdżający obok samochód ciężarowy. Udało się nam go wyprzedzić i zablokować mu odjazd. Od tyłu zajechał mu drogę inny samochód - opowiadał internauta.
Jak dodał, razem z innymi osobami próbował porozmawiać z zatrzymanym kierowcą. - Nie kontaktował przy próbie podjęcia rozmowy - mówił autor nagrania. - Był kompletnie pijany. - Przyznał się, że wcześniej pił alkohol, ale nie miał go kto podrzucić, więc sam usiadł za kółkiem. Zadzwoniliśmy na policję, przyjechały dwa radiowozy - relacjonował pan Kamil.
"Miał ponad dwa promile"
Sierżant sztabowy Michał Kwieciński pełniący obowiązki oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Jędrzejowie potwierdził, że doszło do interwencji.
- Około godziny 14.30 w miejscowości Jasionna doszło do obywatelskiego zatrzymania pijanego kierowcy. Zaalarmował nas inny uczestnik ruchu drogowego mówiąc, że kierowca forda, który jedzie przed nim, może być pod wpływem alkoholu. Zatrzymał więc auto, zabrał kluczyki ze stacyjki. Po przyjeździe policji okazało się, że kierujący fordem 56-latek miał ponad dwa promile w wydychanym powietrzu. Mężczyzna został zatrzymany. Grozi mu teraz do dwóch lat pozbawienia wolności oraz grzywna - powiedział policjant.
Pijany kierowca, mieszkaniec powiatu kazimierskiego, został zatrzymany, a po przeprowadzeniu przez policję czynności został zwolniony.
Pan Kamil, autor nagrania, podkreślił, że jazda kierowcy mogła mieć tragiczny finał.
- Czułem się dziwnie. Gdyby ktoś szedł poboczem, mogłoby być nieciekawie. Wiejskie drogi mają to do siebie, że są węższe i bez chodników na poboczach - zauważył pan Kamil.
Autor: jw/ak / Źródło: Kontakt 24