Zarzuty dla rodziców zastępczych za śmierć dwójki dzieci

Zarzuty dla rodziców zastępczych za śmierć dwójki dzieci

Rodzice 5-latki z Pucka, która kilka dni temu zmarła podczas kąpieli, usłyszeli zarzuty. Najpoważniejszy z nich to zarzut zabójstwa, który usłyszała Anna Cz. Jak informuje prokuratura, oboje rodzice przyznali się też do stawianych im zarzutów znęcania się nad dziećmi i śmiertelnego pobicia 3-letniego brata dziewczynki w lipcu br. Pierwszą informację o tragedii otrzymaliśmy na Kontakt 24 od jednego z mieszkańców.

We wtorek prokurator postawił rodzicom zastępczym zarzuty. Wobec Wiesława Cz. o znęcanie się nad dziećmi oraz o pobicie ze skutkiem śmiertelnym 3-letniego chłopca. Annie Cz. prokuratura postawiła trzy zarzuty, w tym zarzut zabójstwa w odniesieniu do wydarzenia z 12 września, w którym śmierć poniosła 5-letnia Klaudia.

Przyznali się do winy

Jak poinformował Piotr Styczewski, prokurator rejonowy w Pucku, oboje rodzice złożyli obszerne wyjaśnienia i przyznanali się do winy. Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o areszt dla obojga rodziców. Sąd zajmie się nim w środę.

Jak dodał prokurator, w tej sprawie przesłuchano wielu świadków, między innymi pracowników Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku oraz inne osoby, które miały kontakt z tą rodziną. Prokuratura planuje także przesłuchać małoletnich świadków.

Miała upaść podczas kąpieli

O sprawie informowaliśmy w poniedziałek. Jak mówił nam st. asp. Łukasz Dettlaff, rzecznik Komendy Powiatowej w Pucku, 5-letnia Klaudia zmarła podczas kąpieli w brodziku. "Okoliczności jej śmierci wyjaśni sekcja zwłok. Dziewczynka była umieszczona w rodzinie zastępczej. Kilka miesięcy wcześniej w tej rodzinie doszło już do zgonu dziecka. Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Pucku" - powiedział policjant.

"Prowadzimy śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci 5-letniej Klaudii. Dziewczynka, według pierwszych ustaleń, miała kąpać się w głębokim brodziku, poślizgnąć, upaść i zachłysnąć wodą. Dziecko zmarło. Wyniki sekcji zwłok nie są na razie znane" - mówił nam w poniedziałek Piotr Styczewski, prokurator rejonowy w Pucku. Jak dodał, dziewczynka wraz z czwórką rodzeństwa przebywała w rodzinie zastępczej od stycznia. Kilka miesięcy wcześniej zmarł jej młodszy brat - Kacper.

Dwa śledztwa

"3 lipca, w tej samej rodzinie, miał miejsce wypadek. 3-latek, według ustaleń, miał spaść ze źle zabezpieczonych schodów wewnątrz budynku. Chłopiec doznał obrażeń wewnętrznych. Zmarł. Podjęliśmy śledztwo w tej sprawie. Prawdopodobną przyczyną jego śmierci mógł być upadek ze schodów" - powiedział Styczewski. Prokurator nie chciał informować o wynikach sekcji zwłok chłopca.

"Teraz jednym śledztwem obejmujemy te dwa zdarzenia. Zastępczy rodzice zostali przesłuchani w charakterze świadków" - mówił w poniedziałek prokurator. Dodał też, że małżeństwo, poza piątką przybranych, ma także dwoje biologicznych dzieci.

"Po śmierci 5-latki, pozostałą trojkę rodzeństwa w wieku 3, 6 i 2 lat umieszczono w innej rodzinie zastępczej" - dodał prokurator.

Mieli dobrą opinię

Małżeństwo stało się rodziną zastępczą na początku tego roku. Trafiło do nich pięcioro dzieci - rodzeństwo. Zostały one odebrane rodzicom, którzy nie potrafili się nimi zająć. Małżeństwo przed przyjęciem dzieci do domu przeszło odpowiednie kursy i szkolenia. "Była to nasza jedyna wolna rodzina, więc te dzieci zostały do niej skierowane" - powiedziała dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.

Jak wyjaśniła w rozmowie z reporterem TVN24 Beata Kryszak, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, dzieci przebywają w rodzinie zastępczej na terenie powiatu kartuskiego. Biologicznymi zajęli się członkowie naturalnej rodziny zatrzymanych. Dodała też, że już po pierwszym wypadku rodzina otrzymała pomoc psychologiczną. Psycholog zajął się zarówno rodzicami jak i dziećmi. "Dla nas to był wypadek. Nie było przesłanek, żeby móc stwierdzić, że tam mogło mieć miejsce jakieś inne nieszczęście" - mówiła dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.

Mimo, że rodzina w lipcu została objęta pomocą psychologa i zajmował on się tą rodziną przez dwa ostatnie miesiąca nie było żadnych złych sygnałów. Jest to dziwne w obliczu zarzutów, które dotyczą także znęcania się nad dziećmi - relacjonował na antenie TVN24 reporter Daniel Stenzel.

Autor: kde//tka/ja

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Zorza polarna rozbłysła w nocy z niedzieli na poniedziałek nad północną Polską. Odpowiedzialna za nią była nieoczekiwanie silna burza geomagnetyczna. Materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.

Światła Północy pomalowały niebo nad Polską

Światła Północy pomalowały niebo nad Polską

Źródło:
Kontakt24, spaceweather.com

Lotnisko Kraków Airport w Balicach wznowiło funkcjonowanie po tym jak samolot podczas kołowania po lądowaniu wypadł z pasa. W wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. Na razie nie ma informacji o przyczynie zdarzenia.

Samolot wypadł z pasa i "mało brakowało, a by go odwróciło". Lotnisko znów działa

Samolot wypadł z pasa i "mało brakowało, a by go odwróciło". Lotnisko znów działa

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

71-letnia mieszkanka Będzina twierdzi, że została zaatakowana podczas spaceru przez dwa duże psy. Zwierzęta zagryzły jej 16-letniego pieska Kajtka. Kobiecie pomogli przechodnie. Agresywne psy trafiły do schroniska. Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Złapał za kark i trzymał, drugi zaczął gryźć". Kajtek nie przeżył

"Złapał za kark i trzymał, drugi zaczął gryźć". Kajtek nie przeżył

Źródło:
Kontakt24

Policyjny radiowóz zderzył się w nocy z przewozem osób na Bemowie. Dwóch funkcjonariuszy oraz kierowca i pasażer z pojazdu osobowego zostali poszkodowani. Z ustaleń policji wynika, że radiowóz wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle.

Radiowóz zderzył się z taksówką "na aplikację". Cztery osoby poszkodowane

Radiowóz zderzył się z taksówką "na aplikację". Cztery osoby poszkodowane

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Strażacy dogaszają pożar autobusu w Dąbrowie Górniczej (województwo śląskie). Dymiący się silnik w porę zauważył kierowca, który kazał pasażerom opuścić pojazd. Kiedy pojawił się ogień, w środku już nikogo nie było.

Pożar autobusu miejskiego. W środku było 10 pasażerów, zdążyli uciec

Pożar autobusu miejskiego. W środku było 10 pasażerów, zdążyli uciec

Źródło:
tvn24.pl

Na trasie S7 na wysokości Radomia doszło do pożaru auta dostawczego. Jezdnia w kierunku Warszawy została zablokowana na czas akcji gaśniczej. Straż pożarna podała, że nikt nie został poszkodowany.

Pożar auta dostawczego na trasie S7. Nagranie

Pożar auta dostawczego na trasie S7. Nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkańcy południowej części Polski przysyłają do naszej redakcji nagrania, na których widać bądź słychać lecące po niebie obiekty. Świadkowie są zaniepokojeni, że to drony, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną.

Nagrania ze spadającymi obiektami. "Pierwsza myśl, że to wybuch wojny"

Nagrania ze spadającymi obiektami. "Pierwsza myśl, że to wybuch wojny"

Źródło:
Kontakt24 / tvn24.pl

Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagranie z monitoringu domowego, na którym widać moment zestrzelenia drona w powiecie zamojskim na Lubelszczyźnie. - W pobliżu było słychać huk - zrelacjonowała internautka.

Ślad na niebie, potem błysk. Moment zestrzelenia jednego z dronów

Ślad na niebie, potem błysk. Moment zestrzelenia jednego z dronów

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

W nocy z wtorku na środę w Warszawie przy ulicy Bernardyńskiej runęła wiekowa topola. Drzewo zmiażdżyło zaparkowany w pobliżu samochód. Na szczęście nikt w tym zdarzeniu nie ucierpiał.

Nie było wiatru, drzewo runęło i zmiażdżyło samochód

Nie było wiatru, drzewo runęło i zmiażdżyło samochód

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Na maszcie telekomunikacyjnym w Wysokiem Mazowieckiem ktoś umieścił flagę z sierpem i młotem. Zauważył ją właściciel terenu. Początkowo myślał, że to "chuligański wybryk". Po doniesieniach o przekroczeniu polskiej granicy przez obce drony zdecydował się zawiadomić służby.

Flaga z sierpem i młotem na maszcie telekomunikacyjnym

Flaga z sierpem i młotem na maszcie telekomunikacyjnym

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Burze przetoczyły się w poniedziałek przez Polskę. W związku z trudną sytuacją pogodową strażacy interweniowali ponad 400 razy. Ich działania polegały głównie na usuwaniu połamanych gałęzi i wypompowywaniu wody z zalanych terenów. Najwięcej zgłoszeń odnotowano w Małopolsce.

"Wody było po kolana". Powalone drzewa, setki interwencji

"Wody było po kolana". Powalone drzewa, setki interwencji

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, powiatsuski24.pl, TVN24

Nad Kołobrzegiem pojawił się lej kondensacyjny. Zjawisko było widoczne przez kilka minut i uchwycono je na zdjęciach, które otrzymaliśmy na Kontakt24.

Lej kondensacyjny nad Kołobrzegiem

Lej kondensacyjny nad Kołobrzegiem

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

69-letni mężczyzna w jednym z mieszkań w Ustce (Pomorskie) został kilka razy raniony nożem. Trafił do szpitala. Policjanci zatrzymali podejrzewanego o atak 46-latka.

69-latek kilka razy raniony nożem. Zatrzymali podejrzewanego

69-latek kilka razy raniony nożem. Zatrzymali podejrzewanego

Źródło:
Kontakt24, tvn24.pl

Są pierwsze ustalenia w sprawie drewnianej konstrukcji odnalezionej na dnie Wisły w rejonie mostu Południowego. Według badaczy, to jedna z wiślanych łodzi, pochodząca prawdopodobnie z XV lub XVI wieku. W weekend planowane są kolejne oględziny znaleziska.

Zbadali drewnianą konstrukcję z dna Wisły. "Kilka ciekawych spostrzeżeń"

Zbadali drewnianą konstrukcję z dna Wisły. "Kilka ciekawych spostrzeżeń"

Źródło:
tvnwarszawa.pl