O dużym szczęściu może mówic pilot awionetki, która w środę po południu spadła w Mirosławicach (woj. dolnośląskie). W trakcie lądowania maszyny zgasł jej silnik, a potem podczas spadania zahaczyła o linię wysokiego napięcia i zapaliła się. Na szczęście pilot wydostał się z płonącej awionetki i nie odniósł żadnych obrażeń. Zdjęcie nadesłał na skrzynkę Kontaktu 24 anonimowy internauta.
Do wypadku awionetki doszło w środę o 16 na polu w Mirosławicach niedaleko Wrocławia. "Podczas lądowania samolotu nieoczekiwanie zgasł silnik i maszyna zaczęła spadać" - wyjaśnia w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 Wojciech Wybraniec z KWP we Wrocławiu. Awionetka zahaczyła o linię wysokiego napięcia i zaczęła się palić.
Jak twierdzi Wybraniec, pilot, który samotnie podróżował maszyną, nie odniósł żadnych obrażeń.
Autor: aj/jaś