Klientka jednego z łódzkich sklepów zostawiła na parkingu zamknięte w aucie roczne dziecko, a sama poszła na zakupy. "Płacz dziecka zaalarmował przechodniów" – napisał na Kontakt 24 jeden z naszych internautów, który powiadomił nas o sprawie. Na miejsce przyjechała policja oraz pogotowie. Dziecku na szczęście nic się nie stało.
Zgłoszenie wpłynęło do dyżurnego łódzkiej policji o godzinie 13.55. Świadkowie poinformowali go, że na parkingu przed sklepem przy ulicy Pabianickiej 255 w Łodzi, w aucie znajduje się zamknięte małe dziecko.
- Na miejsce wysłaliśmy patrol policji oraz pogotowie. Zanim na miejscu zjawili się policjanci, świadkowie opuścili szybę w samochodzie. Lekarz przebadał dziecko i nie miał żadnych zastrzeżeń, co do stanu jego zdrowia - przekazał redakcji Kontaktu 24 kom. Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Jak relacjonował policjant, matka dziecka tłumaczyła się, że zostawiła roczne dziecko w samochodzie, bo spało i nie chciała go budzić, a sama weszła do sklepu "tylko na chwilę". - Całe zdarzenie trwało ok. 30 minut. Łódzcy policjanci będą jeszcze wyjaśniać tę sprawę - dodał kom. Adam Kolasa.
Autor: aolsz//tka