Do redakcji Kontaktu 24 zgłosiły się bezrobotne osoby z Lublina, które – jak twierdzą – zostały nabite w butelkę. Wszystko za sprawą programu „Rynek pracy otwarty dla wszystkich", który kusił możliwościami i unijnymi dotacjami (nawet do 40 tysięcy złotych).
Grupę przedsiębiorczych bezrobotnych wytypowano w połowie sierpnia. Od tamtego momentu bezrobotni zaczęli inwestować swoje własne lub najczęściej pożyczone pieniądze. Gdy zgłosili się do urzędu pracy po obiecane dofinansowanie, usłyszeli, że nic z tego. Bo pieniędzy zabrakło. Zamiast nowego biznesu i nowych miejsc pracy są długi i zawiedzione nadzieje.
Sprawą zajął się reporter programu „Prosto z Polski":
Autor: //tka