Zalane ulice, samochody w wodzie. Powódź na Lanzarote
Intensywne opady deszczu, doprowadziły w sobotę do poważnych podtopień w miejscowości Costa Teguise na wyspie Lanzarote, wchodzącej w skład Wysp Kanaryjskich (Hiszpania). Na wyspie obowiązuje alert pogodowy. Informację, nagrania oraz zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24 od Maćka.
O sytuacji na hiszpańskiej wyspie poinformował nas w sobotę wieczorem Maciek, który przysłał do nas również swoje materiały. Jak czytamy w Diario de Lanzarote, intensywne opady deszczu rozpoczęły się w sobotę przed południem.
Na nagraniu, które przesłał do nas Reporter 24, widzimy zalane ulice i stojące w wodzie samochody. Hiszpańskie media informują też, że w wielu miejscach występują problemy z kanalizacją. "Generalna Dyrekcja ds. Bezpieczeństwa ogłosiła alert" - czytamy.
Hiszpański portal dodaje, że służby, apelowały wczoraj do mieszkańców i turystów, by pozostali w domach i hotelach aż do poprawy sytuacji. Alert obowiązywał do końca dnia.
Autor: bkol//gw / Źródło: Diario de Lanzarote
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
Pożar magazynu na terenie dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Gdańsku. Z ogniem walczy blisko 150 strażaków. Przed przyjazdem służb z budynku ewakuowało się około 60 osób. W hali znajdowało się 1500 rowerów miejskich, w tym 1300 elektrycznych, oraz 1000 akumulatorów. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wysłało alert do mieszkańców Gdańska, apeluje o zamykanie okien.
Wielki pożar hali, w środku rowery elektryczne i akumulatory. "Dym może być toksyczny"
- Źródło:
- TVN24/ PAP
Mimo odwilży w Tatrach i ostrzeżeń Tatrzańskiego Parku Narodowego turyści weszli na zamarzniętą taflę Morskiego Oka. Prowadzi tamtędy szlak, z którego można korzystać, jednak aktualnie pokrywa nie jest na tyle stabilna, by było bezpiecznie. - Odradzamy wchodzenie na zamarznięte stawy - podkreśla Paulina Kołodziejska z TPN.
Bliski załamania lód na Morskim Oku, a na nim turyści. Nie zważają na apele
W alei Wilanowskiej po najechaniu na tył drugiego samochodu dachowało auto osobowe. Nikt nie został poszkodowany, kierowca auta które dachowało oddalił się z miejsca zdarzenia przed przyjazdem służb.
Dachował w alei Wilanowskiej i zbiegł z miejsca zdarzenia
- Źródło:
- tvnwarszawa.pl, Kontakt24
Oddział Rehabilitacji Dziennej w szpitalu dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu najprawdopodobniej zostanie zamknięty do końca lutego. Rodzice pacjentów martwią się, że ich dzieci nie dostaną przez to pomocy, której potrzebują. Placówka uspokaja: miejsca znajdą się na oddziale fizjoterapii.
Dziecięcy szpital zamyka oddział, rodzice biją na alarm
W wyniku pożaru w Gdańsku-Rudnikach spłonął namiot, w którym znajdowały się meleksy. Na miejsce zdarzenia zostało wysłane siedem zastępów straży pożarnej. Czarne kłęby dymu miały być widoczne z odległości paru kilometrów.
Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagrania od internautów, na których uchwycili kierowcę jadącego pod prąd autostradą. Twierdzą, że działo się to na A2 w okolicy Wiskitek, gdzie w sobotę doszło do wypadku. - To była noc, świeciły reflektory innego samochodu i w pewnej chwili samochód wyłonił się zza łuku drogi, a kierowca przed nami zaczął hamować. Żona odbiła w prawo, natychmiast zaczęła hamować i jakimś cudem uniknęliśmy tego zderzenia - relacjonował jeden z mężczyzn, który rozmawiał także z reporterem TVN24.
Radiowóz blokował drogę uciekającemu kierowcy, a ten, zamiast się zatrzymać, uderzył w policyjne auto. Moment zderzenia zarejestrowała kamera przy jednej z posesji. Jak się okazało, 31-latek ma zakaz prowadzenia pojazdów.
Uciekał przed policją, staranował radiowóz i ogrodzenie. Nagranie
Nie milkną echa skandalicznej sytuacji w Zespole Szkół Technicznych w Kolbuszowej (woj. podkarpackie). Doszło tam do bójki pomiędzy nauczycielem a uczniem. Filmy ze zdarzenia trafiły do sieci. Policja - na wniosek dyrektorki szkoły - wszczęła w tej sprawie czynności wyjaśniające, które dotyczą naruszenia nietykalności cielesnej ucznia. W szkole trwa kontrola kuratorium.
Bójka między nauczycielem a uczniem. Kontrola kuratorium i zawiadomienie
Burza Eowyn szaleje na Wyspach Brytyjskich. Do redakcji Kontaktu24 zgłosiła się pani Martyna, która od 14 lat mieszka w Irlandii. Kobieta przedstawiła, jak wyglądają konsekwencje gwałtownej pogody w mieście Galway.