Piątek przyniósł dynamiczną aurę wielu regionom Polski. Strażacy interweniowali w całym kraju ponad pięć tysięcy razy w związku ze zniszczeniami spowodowanymi przez zjawiska atmosferyczne. W województwach świętokrzyskim i warmińsko-mazurskim ewakuowano uczestników obozu harcerskiego. W całym kraju silny wiatr uszkodził ponad dwieście dachów na budynkach mieszkalnych i gospodarczych. Dwie osoby zostały lekko ranne. Relacje wysyłaliście nam na Kontakt 24.
Burzom towarzyszyły opady deszczu oraz silne porywy wiatru. Miejscami spadł też grad. W całej Polsce obowiązywały ostrzeżenia IMGW przed burzami z gradem. Dla większości kraju synoptycy wydali alerty drugiego stopnia.
- Do północy odnotowano ponad 5200 interwencji związanych z burzami - przekazał w sobotę rano rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej brygadier Krzysztof Batorski. - Najwięcej interwencji było w województwie łódzkim - ponad 1200, małopolskim - niemal 900, mazowieckim - ponad 760, wielkopolskim - 600, kujawsko-pomorskim - 315, śląskim - 300, dolnośląskim - 235, opolskim - 200, warmińsko-mazurskim - 185 i świętokrzyskim - 155 - dodał.
W skali kraju uszkodzonych jest ponad 200 dachów na budynkach mieszkalnych i gospodarczych. Najwięcej takich uszkodzeń jest w województwie łódzkim - 130. Dwie osoby zostały lekko ranne.
Główne działania polegały na wypompowywaniu wody z piwnic, podtopionych garaży czy posesji i usuwania wiatrołomów. Strażacy zajmowali się udrożnianiem szlaków komunikacyjnych z powalonych drzew, nadłamanych konarów - powiedział Batorski.
Zerwane dachy na Mazowszu
Ponad 760 razy interweniowali mazowieccy strażacy ze względu na przechodzące w piątek przez województwo burze. Nie ma rannych, ale burze uszkodziły co najmniej 12 dachów na budynkach, w tym na budynkach mieszkalnych.
- Do godz. 20 po przejściu frontu burzowego mazowieccy strażacy interweniowali 613 razy. Najwięcej interwencji było w Przasnyszu - 65, Płocku - 64, Płońsku - 59, Mławie - 53, Piasecznie - 44, Warszawie - 40, Ciechanowie - 40, Gostyninie - 39, Sochaczewie - 35, Nowym Dworze - 18 i Makowie Mazowieckim - 10 - poinformował rzecznik mazowieckiej Państwowej Straży Pożarnej brygadier Karol Kierzkowski.
Burze zerwały cztery dachy z budynków mieszkalnych: dwa w Makowie Mazowieckim oraz po jednym w Legionowie i Zwoleniu, a także osiem dachów z budynków gospodarczych.
Interwencje na Śląsku
- Interwencje dotyczyły przede wszystkim usuwania powalonych drzew czy nadłamanych konarów, a także pompowania wody z podtopionych obiektów czy posesji - poinformowała rzeczniczka śląskiej straży pożarnej, młodsza brygadier Aneta Gołębiowska.
Jak dotąd najwięcej interwencji odnotowano na północy województwa śląskiego, w powiatach: częstochowskim (65), lublinieckim (34) i kłobuckim (26), a także w bliższym centrum Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii powiecie będzińskim (50) oraz w Jaworznie (25). W gminie Krzepice uszkodzone zostały dachy na trzech budynkach mieszkalnych i jednym gospodarczym.
Burze przeszły także między innymi nad Częstochową, Sosnowcem, Dąbrową Górniczą, Czeladzią, Mysłowicami, Bytomiem i Katowicami - lokalnie na jakiś czas zalane zostały przejazdy pod wiaduktami. Tak było między innymi w Katowicach w pobliżu przelotowej Alei Roździeńskiego, nieopodal sklepu Ikea.
W Bytomiu zalana była ulica Piłsudskiego, gdzie kanalizacja nie nadążała z przyjęciem dużej ilości wody, w Mysłowicach rozlewisko utworzyło się pod wiaduktem na ul. Bytomskiej. W Piekarach Śląskich od pioruna zapalił się dach dwupiętrowej kamienicy, nie było poszkodowanych.
Interwencje w Małopolsce
Nawałnice doświadczyły Małopolskę. - Interwencje dotyczyły podtopionych budynków mieszkalnych, piwnic, do których wdarła się woda, zalanych garaży podziemnych oraz punktów usługowych - powiedział rzecznik małopolskiej Państwowej Straży Pożarnej młodszy brygadier Sebastian Woźniak.
Strażacy musieli też usuwać gałęzie drzew, które tarasowały przejazd lub spadły na zaparkowane samochody. Nie było osób rannych.
Ewakuowano obozy harcerskie
Strażacy w związku z gwałtownymi burzami, które nawiedziły powiat włoszczowski, ewakuowali uczestników obozu harcerskiego na terenie Nadleśnictwa Pękowiec w pobliżu miejscowości Gościęcin (powiat włoszczowski, województwo świętokrzyskie). Jak powiedział w piątek oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej we Włoszczowie, starszy kapitan Paweł Mazur, z miejsca ewakuowano 18 dzieci i czworo opiekunów. Dwie uczestniczki obozu w wieku 12 i 13 lat trafiły do szpitala.
- Jedno z dzieci ma prawdopodobnie skręconą nogę, natomiast drugie dziecko wpadło w atak paniki pod wpływem emocji związanych ze zdarzeniem. Do szpitala udała się z nimi opiekunka - przekazał strażak. Pozostali uczestnicy obozu zostali ewakuowani do szkoły podstawowej w Kurzelowie. - Zapewniliśmy im posiłek i ciepłe napoje - zaznaczył st. kpt. Mazur.
Teren obozowiska jest obecnie zabezpieczany przez strażaków, ponieważ na miejscu pozostały rzeczy osobiste i ekwipunek harcerzy.
W związku z nawałnicami ewakuowanych zostało także prawie 400 harcerzy stacjonujących na Warmii i Mazurach. Są to obozy w Brzeźnie Łyńskim nad jeziorem Kiernos Mały, gdzie ewakuowano 82 harcerzy, w Rekownicy - 69 harcerzy, w Piduniu - 30 harcerzy, w Nowym Dworze - 89 harcerzy i Woszczelach - 118 harcerzy.
Jak poinformował PAP Tomasz Bąk z wydziału zarządzania kryzysowego Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Wojewódzkiego uczestnicy obozów zostali ewakuowani do kościoła i świetlicy w Jabłonkach, hali sportowej w Jedwabnie i szkół w Nowym Dworze i Woszczelach.
Interwencje w Małopolsce
Nawałnice doświadczyły Małopolskę. - Interwencje dotyczą podtopionych budynków mieszkalnych, piwnic, do których wdarła się woda, zalanych garaży podziemnych oraz punktów usługowych - powiedział rzecznik małopolskiej Państwowej Straży Pożarnej młodszy brygadier Sebastian Woźniak.
Strażacy musieli też usuwać gałęzie drzew, które tarasowały przejazd lub spadły na zaparkowane samochody. Nie było osób rannych. - W całym województwie interweniowaliśmy ponad 700 razy, z czego 662 razy w Krakowie i powiecie krakowskim. Nie jest to bilans ostateczny, bo wiele osób wracając z pracy do domu stoi teraz w korkach i dopiero po dotarciu na miejsce może odkryć, że coś się stało - mówił Woźniak. Jak podkreślił, w usuwanie skutków nawałnicy zaangażowani są wszyscy strażacy z powiatu krakowskiego i są gotowi nieść pomoc.
W Krakowie woda zalała jeden z poziomów Muzeum Inżynierii Miejskiej, na którym prezentowana jest wystawa czasowa "Futuronauci". Placówka poinformowała, że wszystkie wystawy będą nieczynne do wtorku 13 lipca, a zaplanowane w weekend gra miejska oraz spacer odbędą się w innym terminie.
Autor: ps,ek,anw/dd / Źródło: tvnmeteo.pl / Kontakt 24