Zakład utylizacji płonie już ponad dobę
Już od 28 godzin strażacy walczą z pożarem, który wybuchł w zakładzie utylizacji w Dąbrówce Wielkopolskiej (woj. lubuskie). Jak długo jeszcze potrwa akcja gaśnicza. "Trudno powiedzieć" - mówią strażacy.
Pożar wybuchł we wtorek ok. godz. 9. Mieszkańcy Dąbrówki Wielkopolskiej zaalarmowali naszą redakcję nie tylko z powodu pożaru, ale również z powodu braku wody w miejscowości.
Jak informował nas o godzinie 13.30 oficer dyżurny straży pożarnej w Świebodzinie, strażacy musieli odłączyć trakcję elektryczną, która biegnie w pobliżu pożaru (inaczej użycie wody groziłoby porażeniem". Straż pożarna pobiera wodę pobliskiego stawu.
O godzinie 19 we wtorek oficer dyżurny straży informował nas, że akcja gaśnicza może potrwać nawet do środy. "Sterta opon, która płonie, jest bardzo wysoka i trudna do ugaszenia. Nie możemy dotrzeć do źródła pożaru" - mówił strażak. "Mamy wystarczające zaopatrzenie w wodę, jednak akcja nie zakończy się dzisiaj" - dodał.
Środa: Wciąż gaszą pożar
Przewidywania te okazały się trafne. Strażacy wciąż walczą z ogniem. "Na miejscu mamy 8 zastępów straży, które pracują na pełnych obrotach" - powiedział nam w środę o godz. 13.30 Dariusz Paczesny, rzecznik prasowy świebodzińskiej straży pożarnej.
ak,eg//tka
Autor: redakcja
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
Strażacy gaszą pożar budynku gospodarczego we wsi Tarnowo w powiecie inowrocławskim (woj. kujawsko-pomorskie). Na miejscu jest 14 zastępów. Z budynku wydobywa się gęsty, czarny dym, stąd przypuszczenie, że wewnątrz mogą znajdować się materiały ropopochodne lub opony.
Płonie zabytkowa willa w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie). W budynku jest przedszkole, które było zamknięte, kiedy wybuchł pożar. W środku są też lokale do wynajęcia - strażacy musieli z nich ewakuować 10 osób, w tym czworo dzieci.
Pożar budynku przedszkola. Ewakuowano 10 osób, w tym dzieci
Pomnik pomordowanych Polaków został pomazany sprayem. Pseudograffiti pokrywa większą jego część. - Rozumiem, że każdy ma potrzebę ekspresji, ale są jakieś granice - powiedział pan Rafał, który zauważył dewastację.
Tablica upamiętniająca pomordowanych Polaków pomazana sprayem. "Co będzie następne? Grób Nieznanego Żołnierza?"
- Źródło:
- Kontakt24, tvnwarszawa.pl
Skrajnie niebezpieczna sytuacja na drodze krajowej 60 na wysokości miejscowości Sójki koło Kutna (woj. łódzkie). Kierujący samochodem osobowym o mało nie zderzył się czołowo z jadącą z naprzeciwka ciężarówką, której kierowca, wyprzedzając dwa inne pojazdy, wymusił na nim zjechanie na pobocze. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt24.
O krok od tragedii. Mrugał światłami i zmusił do zjazdu na pobocze. Nagranie
Na autostradzie A4 w kierunku Katowic zapalił się autokar. Pasażerowie ewakuowali się przed przyjazdem straży pożarnej, jednak w pewnym momencie kierowca źle się poczuł i wymagał pomocy medyków. Film i zdjęcia ze zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt24.
Palił się autobus, którym podróżowała młodzież. Nagranie
Policjanci i strażacy w szpitalu w Puszczykowie pod Poznaniem. Służby na nogi postawił poranny telefon. Do lecznicy zadzwonił nieznany mężczyzna i poinformował o rzekomym ładunku wybuchowym. Według straży pożarnej ewakuowano 130 osób.
Ewakuacja szpitala po porannym telefonie. Policja o "wyjątkowej bezmyślności"
W Policyjnym Ośrodku Szkoleniowym w Mielnie (woj. zachodniopomorskie) 20-letni pijany kursant ze Szkoły Policji w Słupsku miał uderzyć ratownika medycznego. Mężczyzna został zatrzymany, usunięty z kursu i usłyszał zarzuty. O przyszłości 20-latka w formacji zadecyduje jego komendant.
Awantura w ośrodku szkolenia policji. Pijany kursant miał uderzyć ratownika
Co najmniej 40 kierowców zawróciło i jechało pod prąd korytarzem życia na autostradzie A4 pod Opolem - wynika z relacji pana Marcina, którą otrzymaliśmy na Kontakt 24. Jedna z jezdni została zablokowana w związku z wypadkiem. Nieodpowiedzialni kierowcy musieli przejechać pod prąd dłuższy dystans - do najbliższego zjazdu było 16 kilometrów.
Jechali pod prąd korytarzem życia. "Liczba zawracających była ogromna"
Służby pracują w okolicach Stawu Służewieckiego, z którego wyłowiono w czwartek zwłoki, prawdopodobnie mężczyzny. Policja nie zdradza szczegółów sprawy.