W poniedziałek w Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu (woj. kujawsko-pomorskie) doszło do brutalnego pobicia pacjenta, w wyniku którego poniósł on śmierć. Agresorem był inny pacjent placówki. Pierwszą informację o sprawie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Informację potwierdził st. asp. Maciej Rakowicz. - Około godz. 15:00 zostaliśmy powiadomieni, że w szpitalu znaleziono zwłoki 57-letniego mężczyzny, pacjenta placówki - powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 policjant.
Zatrzymany pacjent
Na miejscu zdarzenia przeprowadzono czynności śledcze, w wyniku których zatrzymany został 23-letni pacjent wojewódzkiego szpitala psychiatrycznego. - Zatrzymano 23-latka, który mógł mieć związek ze śmiercią - zaznaczył Rakowicz.
Więcej szczegółów co do śmierci 57-latka powinna dostarczyć sekcja zwłok. Tę zaplanowano na wtorek.
Do tragedii doszło w poniedziałek po południu w palarni na jednym z oddziałów. 23-latek miał pobić ze skutkiem śmiertelnym drugiego pacjenta placówki. Zatrzymany przebywa obecnie w szpitalu pod opieką lekarzy i nadzorem policji.
"Wszystko było prowadzone prawidłowo"
- Sytuacja, która się zdarzyła, była sytuacją nagłą, dynamiczną, której nie mogliśmy przewidzieć. Wszystko od strony organizacyjnej, przepisów, jak i też samego schematu leczenia było - naszym zdaniem - prowadzone prawidłowo - wyjaśniał w rozmowie z reporterem TVN 24 Wiesław Kiełbasiński, dyrektor szpitala psychiatrycznego w Świeciu.
- Psychiatria jest niezmierzalna i nie zawsze przewidywalna - dodał.
Z kolei zastępca dyrektora medycznego placówki w Świeciu, lek. med. Sławomir Biedrzycki, przekonywał, że w szpitalu poczyniono stosowne kroki, aby reakcja personelu w sytuacjach nagłych była możliwie krótka. - Jest procedura, która mówi o tym, że jeśli jest potrzeba takiego przymusu bezpośredniego, to wtedy wzywana jest policja. My dodatkowo zatrudniliśmy tutaj ratowników medycznych wiedząc, że ten czas dojazdu policji nie zawsze jest bardzo krótki - podkreślił lekarz.
Autor: popi/ja