Specjalistyczna grupa nurków w poniedziałek po południu zabezpieczyła podtopioną barkę na Jeziorze Żywieckim. Pogłębiarka służąca do oczyszczania dna zbiornika wodnego zaczęła tonąć w poniedziałek rano. W zapełnionym zbiorniku statku znajduje się około 10 tys. litrów oleju napędowego. Ryzyko wycieku oleju zostało już zminimalizowane. We wtorek rano strażacy rozpoczną akcję wyciągania barki z wody. Informację o akcji strażaków na Jeziorze Żywieckim otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Jak poinformował na antenie TVN24 reporter Robert Jałocha, zbiornik paliwa przy zatopionej barce zabezpieczało sześć jednostek staży pożarnej. Na miejscu zdarzenia pojawiła się specjalna grupa nurków z Jastrzębia Zdroju. Zabezpieczyli oni zbiornik paliwa, w którym znajduje się około 10 tysięcy litrów oleju napędowego. Przedostanie się oleju do Jeziora Żywieckiego mogłoby doprowadzić do katastrofy ekologicznej.
Usypują wał, będą odpompowywać wodę
Z relacji reportera wynika, że strażacy zabezpieczyli już powierzchnie Jeziora Żywieckiego, tak by w razie wydostania się oleju ze zbiornika, nie przedostał się on nigdzie dalej. Planowane było też usypanie specjalnego wału, który oddzieli barkę od reszty jeziora, a następnie wypompowanie wody. W poniedziałek strażacy zakończyli czynności zabezpieczające. We wtorek od rana będą próbowali wyciągnąć barkę na powierzchnię.
Pogłębiarka zaczęła tonąć około godziny szóstej rano. Jeden z dwóch pływaków, na których unosi się barka, zaczął wypełniać się wodą. Długa na 25 metrów barka przechyliła się na bok i osiadła na dnie. Zbiornik z paliwem znalazł się dwa metry pod wodą. Właściciel barki jest zdania, że poniedziałkowe podtopienie jest skutkiem burzy oraz uderzeniem pioruna, które miały miejsce dnia poprzedniego.
Przyczynę podtopienia barki bada także policja.
Autor: ak/ad//jaś/ja