47-letni mężczyzna podejrzany o zabójstwo żony zabarykadował się w sklepie przy ulicy Kleeberga w Lublinie i wysadził butlę z gazem. Sprawca i interweniujący policjanci zostali ranni. Śledztwo w sprawie wszczęła prokuratura. Zdjęcia i filmy z miejsca zdarzenia wysłali nam Reporterzy 24.
Do zdarzenia doszło około godziny 10 na ulicy Kleeberga. "Poszukiwaliśmy tam mężczyzny, który może mieć związek ze śmiercią swojej żony - wczoraj na ul. Kunickiego ujawniliśmy jej zwłoki" - poinformował Janusz Wójtowicz z KWP w Lublinie.
Mężczyzna zabarykadował się w sklepie, którego jest właścicielem. "Dostaliśmy informację, że odkręcił gaz. Na miejsce przyjechali policyjni negocjatorzy. Ewakuowaliśmy 30 osób" - dodał policjant.
Wybuch w sklepie
Mężczyzna nie podjął negocjacji i doszło do wybuchu. Z poparzeniami trafił do szpitala specjalistycznego w Łęcznej.
Rannych zostało dwóch policjantów, którzy interweniowali. Jak dodał Wójtowicz, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Nikt z osób postronnych nie doznał obrażeń.
Pożar sklepu ugasili strażacy. Sklep, który znajdował się na skraju pasażu uległ całkowitemu zniszczeniu. "We wnętrzu znaleźliśmy cztery butle gazowe. Wszystkie były odkręcone" - powiedział Michał Badach, rzecznik straży pożarnej w Lublinie. Kolejne dwie butle z gazem policjanci znaleźli w samochodzie mężczyzny.
Sprawą zajmie się prokuratura
Śledztwo w sprawie wybuchu oraz śmierci kobiety wszczęła Prokuratura Okręgowa w Lublinie. "Ze wstępnych oględzin wynika, że kobieta mogła zostać uduszona. Przyczyny jej śmierci ustali ostatecznie sekcja zwłok" - powiedziała w rozmowie z PAP Beata Syk-Jankowska, rzeczniczka prokuratury.
Autor: db,js/KS,tka