Od samego rana na skrzynkę kontakt24@tvn.pl napływają komentarze internautów odnośnie wczorajszego wyroku dla trzech mężczyzn, którzy urwali psu głowę. Oprawcy dostali po 10 miesięcy więzienia (maksymalny wyrok w tej sprawie to dwa lata). Pod petycją za wydanie najwyższego z możliwych wyroku dla sprawców podpisało się ponad 100 tysięcy internautów.
Kara czy ulga dla sprawców?
Nasi internauci podzieleni są na dwa obozy - tych, którzy twierdzą, że zasądzona kara jest przełomem w polskim sądownictwie dotyczącym ochrony praw zwierząt i tych, którzy uważają, że kara jest nieadekwatna do okrucieństwa, jakiego dopuścili się sprawcy.
"Wspólnie doczekaliśmy przełomu w polskim sądownictwie. Nie sądziłam, że jest jakakolwiek szansa na karę więzienia dla tych oprawców. Obawiam się jednak, że będzie to jeden z nielicznych 'szczęśliwie' zakończonych procesów sądowych w sprawie znęcania się nad zwierzętami" - napisała @Monika.
"Dostali 10 miesięcy, jednak maksymalna kara to 2 lata. Pytanie, też do sądu: w jaki sposób trzeba zabić psa, by dostać 2 lata? Sąd orzekając taki wyrok niejako poinformował społeczeństwo, że można zabić psa jeszcze w brutalniejszy sposób. Pytam w jaki? Bo ja sobie nie wyobrażam" - pisze oburzony @Rafał.
"Moim zdaniem lepsza od wyższej kary więzienia byłaby kara polegająca na pracy społecznej oraz podaniu do publicznej wiadomości wizerunku i danych osobowych takich przestępców, wraz z podaniem jakie przestępstwo dokładnie popełnili" - stwierdza @Grzegorz z Ciechanowa.
"Miarą społeczeństwa narodu jest jego stosunek do zwierząt. Jakim narodem zatem jesteśmy? Te 10 miesięcy to kpina wymiaru sprawiedliwości. Jak okrutniej trzeba potraktować zwierzę, żeby dostać dwa lata? Wyobraźnia tak daleko nie sięga" - komentuje @Beata.
"Uważam, że jest to na pewno przełomowy wyrok, bo chyba pierwszy, gdzie sprawcy otrzymali po 10 miesięcy więzienia, bez zawieszenia! Miejmy nadzieję, że to będzie wreszcie zielone światło dla sędziów, którzy w takich czynach próbowali doszukiwać się cech ludzkich i dawali lżejsze wyroki lub jeszcze gorzej, tylko karę grzywny" - uważa @Grzegorz.
Użyli linki holowniczej
Dramatyczne sceny rozegrały się 7 listopada w Lipnicy Małej (woj. małopolskie). Właściciel psa rasy husky wraz z kolegami przywiązał zwierzę linką holowniczą do samochodu, a następnie ciągnął po lipnickich ulicach, aż do urwania mu głowy. Mężczyźni byli pod wpływem alkoholu.
Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu postawiła oprawcom zarzut z art. 35 Ustawy o Ochronie Praw Zwierząt, dotyczący znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Czytaj więcej o sprawie.
Sąd uznał, że każdy ze sprawców w równy sposób przyczynił się do śmierci psa, dlatego zasłużyli na taki sam wymiar kary (10 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności). Ponadto sąd skazał Piotra K. na łączną karę jednego roku pozbawienia wolności za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. K. stracił również prawo jazdy na pięć lat.
Sąd również nakazał mężczyznom wypłacenie po 2 tys. zł nawiązki na rzecz trzech Towarzystw Opieki nad Zwierzętami w Krakowie, Nowym Targu i Zakopanem.
Maksymalny wyrok w tej sprawie to kara grzywny i ograniczenia albo pozbawienia wolności do dwóch lat.
Autor: eg//tka