Jej zdjęcie obiegło cały świat, mówił o niej premier David Cameron w angielskim parlamencie. 32-letnia Polka stała się symbolem zamieszek w Londynie, po tym jak na okładkach brytyjskich gazeta pojawiła się fotografia, na której kobieta wyskakuje z okna płonącej kamienicy. Zniszczony budynek po zamieszkach sfotografował PawelWesek i zdjęcia zamieścił w serwisie Kontaktu 24.
Zdjęcie Moniki Kończyk trafiło we wtorek na pierwsze strony pięciu największych brytyjskich gazet. Fotograf Amy Watson uchwyciła moment, w którym Polka wyskakuje z okna płonącego budynku i wpada w ramiona przyjaciół, którzy ruszyli z pomocą. Budząca grozę fogografia ilustrowała dramatyczne wydarzenia w Anglii."Nigdy nie zapomnimy zdjęć kobiety, która wyskakiwała z okna płonącego budynku" – mówił w brytyjskim parlamencie premier David Cameron.
Z pewnością zgadzają się z nim rodzice 32-letniej Polki, którzy informację o kobiecie zobaczyli w telewizji, a potem okazało się, że to była ich córka.
Złapał ją sąsiad
Monika Kończyk wynajmowała pokój w mieszkaniu w kamienicy w południowym Londynie. Do Wielkiej Brytanii przyjechała pięć miesięcy temu. Mieszkała na piętrze domu znajdującego się w bliskiej odległości od magazynu meblarskiego Reeves w dzielnicy Croydon w płd. Londynie. Pożar, który w szybkim tempie doszczętnie strawił magazyn, rozprzestrzenił się na sąsiednie domy mieszkalne, także ten, w którym mieszkała Polka. Odcięta w płonącym domu kobieta wołała z okna o ratunek.
Przyjaciele wbrew nakazom policji przedarli się przez gęsty dym i rozłożyli na ziemi poduszki i materace, by kobieta mogła na nie skoczyć. Okazały się niepotrzebne, ponieważ Polkę złapał w locie jej sąsiad, Rumun imieniem Adrian. Po wyskoczeniu z okna Monika rozpłakała się ze szczęścia. Nie wymagała leczenia szpitalnego.
Autor: aj/jaś