"Z męża zrobili bandziora, a ze mnie chorą psychicznie kobietę". Polacy odpoczywający w Turcji przedstawiają swoją wersję zdarzeń

Polacy opowiadają swoją wersję wydarzeń

- To my jesteśmy w całej sytuacji osobami pokrzywdzonymi - przekonuje małżeństwo, które według tureckiej prasy zostało deportowane z tego kraju po awanturze w nadmorskim kurorcie. Polacy chcą, jak powiedzieli, obronić swoje dobre imię i zdecydowali się na rozmowę z redakcją Kontaktu 24.

Polacy wyjechali do Turcji na tygodniową wycieczkę razem z 16-letnią córką. Dzień przed planowanym powrotem, jak napisały tureckie media, małżeństwo zaczęło awanturować się w hotelu. "Mężczyzna w pijackim amoku pobił siedem osób, w tym dwóch policjantów po tym, jak zobaczył, że jego żona chodzi nago wokół basenu"- donosiły zagraniczne media. Czytaj na tvn24.pl

Państwo Marcin i Jolanta Flakiewicz zdecydowali się opowiedzieć redakcji Kontaktu 24 swoją wersję wydarzeń z tamtego wieczora. - To my jesteśmy w całej sytuacji osobami pokrzywdzonymi - zaczynają.

Kiedy dobiegłem do niej, zobaczyłem, że zasłania się, kuca i roztrzęsiona płacze. Marcin Flakiewicz

"Zostało nam coś dosypane"

Jak twierdzą, ktoś ostatniego wieczoru dosypał im do drinków czegoś, co sprawiło, że oboje stracili przytomność. - Otworzyłam oczy i znalazłam się w jakimś kompletnie innym pokoju. Nade mną wisiał mężczyzna. Zdałam sobie sprawę, że jestem naga. Wstałam i biegłam do drzwi, zaczęłam uciekać. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje - tłumaczy pani Jolanta.

Kobieta przekonuje, że naga nad basenem znalazła się właśnie dlatego, że uciekała przed oprawcą. - Nie szła do basenu się kąpać - dodaje mąż pani Jolanty. Turecki dziennik natomiast, powołując się na relację pracowników hotelu, pisze, że Polka rozebrała się do naga i z papierosem przechadzała dookoła basenu. W tym czasie jej mąż miał spać pijany.

Pan Marcin twierdzi, że obudziło go rozpaczliwe wołanie o pomoc żony. - Obudził mnie krzyk. Nie wiedziałem, w której części hotelu jestem, to była zupełnie inna część całego kompleksu. Kiedy dobiegłem do niej, zobaczyłem, że zasłania się, kuca i roztrzęsiona płacze. To raczej nie jest zachowanie kobiety, która jedzie z mężem i dzieckiem na urlop. Jesteśmy małżeństwem od 20 lat i żadna taka sytuacja się u nas nie zdarzyła - mówi.

Nie chciałem nikogo uderzyć i z nikim się bić. Chciałem złapać tylko za koszulkę barmana i powiedzieć mu "co żeś zrobił z moją żoną". Marcin Flakiewicz

"Mąż poprosił o wezwanie policji"

Polacy twierdzą też, że to oni poprosili o wezwanie policji do hotelu. - To mąż poprosił o wezwanie policji, bo był zdezorientowany. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje - mówi pani Jolanta.

- Żona stała za mną i chroniła swoją prywatność, a wokół niej był tłum gapiów - dodaje pan Marcin. Przyznał, że był zdenerwowany. Odepchnął osoby, które obserwowały i śmiały się z jego żony.

- Nie chciałem nikogo uderzyć i z nikim się bić. Chciałem złapać tylko za koszulkę barmana i powiedzieć mu "co żeś zrobił z moją żoną". W tym momencie, ktoś mnie popchnął i gdzieś odleciałem. Zobaczyłem dwóch turystów, których też rzekomo pobiłem, złapałem ich. Zacząłem być popychany, szarpany - relacjonuje pan Marcin.

Na komisariacie potraktowano nas jak kryminalistów, a nie jak ludzi, którzy potrzebują pomocy. Przetrzymywano nas jak w jakimś koszmarze. Jolanta Flakiewicz

"Potraktowano nas jak kryminalistów"

- Na komisariacie potraktowano nas jak kryminalistów, a nie jak ludzi, którzy potrzebują pomocy. Przetrzymywano nas jak w jakimś koszmarze - mówi pani Jolanta.

Jak twierdzi turecka prasa, małżeństwo zachowywało się agresywnie nie tylko na terenie hotelu, ale i w komisariacie, do którego zostali przewiezieni z hotelu. Kobieta, jak podawały tamtejsze media, oddała mocz na podłogę w sali przesłuchań. Polacy mieli zaatakować tłumacza, którego wezwała policja i rozbić dwa monitory i faks. - Chciałbym zobaczyć tego tłumacza, którego pobiłem - ironizuje pan Marcin. Przyznaje jednak, że rozzłoszczony tym, co dzieje się z jego żoną, zepsuł jeden z monitorów.

- Mąż siedział naprzeciwko mnie skuty, a funkcjonariusz drocząc się z nim dla zabawy okładał mnie pięściami, jestem cała posiniaczona - twierdzi pani Jolanta. Małżeństwo przesłało też kilka zdjęć, na których widać sińce po - jak twierdzą - pobiciu przez policjantów. Pan Marcin dodaje również, że informacje o moczu oddanym w komisariacie przez jego żonę również są nieprawdziwe. Jak twierdzi, funkcjonariusze wylali na niego wiadro wody. - Ta woda, co tam była, to nie był mocz żony, tylko ta woda, którą mnie oblali. Nikt tam nie sikał - twierdzi nasz rozmówca.

My tak naprawdę robiliśmy wszystko pod presją, podpisywaliśmy wszystko, co oni chcieli, tylko po to żeby dostać się do dziecka, które nie wie, co się z nami dzieje. Jolanta Flakiewicz

"Podpisywaliśmy, co chcieli"

Polacy żalą się też, że w komisariacie nie otrzymali podstawowej pomocy. - Nie dostaliśmy możliwości zadzwonienia, nie było tłumacza, nie powiedziano nam, jakie zarzuty zostały nam postawione. Domagałem się badania na obecność narkotyków we krwi, nie chcieli mnie słuchać - opowiada rozżalony pan Marcin.

Dodają, że nie wiedzieli, co dzieje się z ich córką, która została sama w hotelu. - Mówili, że jeżeli złożę zażalenie, że zostałam pobita, to na pewno kraju dzisiaj nie opuszczę, więc my tak naprawdę robiliśmy wszystko pod presją, podpisywaliśmy wszystko, co oni chcieli, tylko po to żeby dostać się do dziecka, które nie wie, co się z nami dzieje - twierdzą.

My czujemy się poszkodowani i pokrzywdzeni. Z męża zrobili bandziora, a ze mnie chorą psychicznie kobietę, która miała ochotę kąpać się w nocy nago. Jolanta Flakiewicz

"Czujemy się pokrzywdzeni"

Na koniec rozmowy Polacy dodają, że nie byli deportowani z Turcji. - Nikt nas nie eskortował do samolotu. Dopiero z mediów dowiedzieliśmy się, że zostaliśmy deportowani i że mamy 5-letni zakaz wjazdu do Turcji. Nikt nam tego nie powiedział - tłumaczy małżeństwo.

- My czujemy się poszkodowani i pokrzywdzeni, bo to co się stało nie było robione pod pełną świadomością, to był narkotykowy szok. Z męża zrobili bandziora, a ze mnie chorą psychicznie kobietę, która miała ochotę kąpać się w nocy nago - twierdzi pani Flakiewicz.

Małżeństwo przyznaje jednak, że piło alkohol, ale w "umiarkowanych ilościach". - Jeżeli mówimy o alkoholu, który jest podawany w hotelach, to są to słabe dawki alkoholu. Piliśmy alkohol, ale to nie były ilości, które spowodowałyby u nas takie zachowanie. Myślę, że mogła być to tabletka gwałtu. To mogłoby w większym stopniu wyjaśnić nasze zachowanie - mówi pan Marcin.

Polacy dodają też, że byli ostrzegani przez znajomych przed dodawaniem narkotyków do drinków w Turcji. - Nie braliśmy pod uwagę, że to może nas spotkać. Chcemy się bronić i ostrzec innych, bo to co się stało to była tragedia - dodają.

Autor: mz,sc/aw

Ważny temat?

Podziel się!

Ważny temat?

Podziel się!

Czekamy na Wasze:

Pozostałe wiadomości

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację o szybowcu, który zawisł na drzewie w Płocku przy ulicy Bielskiej. Straż pożarna potwierdziła, że pilot awaryjnie lądował i jest pod opieką lekarzy.

Szybowiec awaryjnie lądował, zawisł na drzewie

Szybowiec awaryjnie lądował, zawisł na drzewie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pożar w fabryce mebli w Toruniu. Spłonęła hala produkcyjna, nie ma osób poszkodowanych. Straty są jednak bardzo duże. Przyczyna pożaru nie jest na razie znana. To wyjaśni policyjne śledztwo.

Pożar w fabryce mebli, spłonęła hala produkcyjna

Pożar w fabryce mebli, spłonęła hala produkcyjna

Źródło:
tvn24.pl

Polak był świadkiem jednego z tornad, które w sobotnią noc uderzyły w stan Nebraska. Pogoda zaskoczyła mężczyznę w drodze, co zmusiło go do poszukiwania schronienia na stacji benzynowej. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

"Widok ludzi na podłodze, krzyczący personel. Jakbym grał w filmie katastroficznym"

"Widok ludzi na podłodze, krzyczący personel. Jakbym grał w filmie katastroficznym"

Źródło:
Kontakt 24

Kierowca skody podczas wyprzedzania doprowadził do zderzenia z busem. W wyniku uderzenia, jego auto dachowało i wpadło na teren stacji benzynowej. - Nikomu nic poważnego się nie stało - informuje Grzegorz Jaroszewicz z gorzowskiej policji.

Wylądował na dachu tuż obok dystrybutora. Może mówić o sporym szczęściu

Wylądował na dachu tuż obok dystrybutora. Może mówić o sporym szczęściu

Źródło:
tvn24.pl

Na Kontakt 24 napisał czytelnik, który był pasażerem lotu na trasie Bukareszt-Warszawa. Z jego relacji wynika, że podczas lądowania w samolot uderzył piorun. Jak opisał, w kabinie było słychać huk i widać oślepiające światło. Rzecznik przewoźnika potwierdził zdarzenie.

"Jeden wielki huk i oślepiające światło". W lądujący samolot uderzył piorun

"Jeden wielki huk i oślepiające światło". W lądujący samolot uderzył piorun

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Kierowca samochodu dostawczego próbował zawrócić na torowisku tramwajowym przy ulicy Mogilskiej w Krakowie. Nie zdążył - w bok jego pojazdu uderzył tramwaj. Okazało się, że mężczyzna miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.

Pijany zawracał na torowisku naprzeciwko komendy, zderzył się z tramwajem

Pijany zawracał na torowisku naprzeciwko komendy, zderzył się z tramwajem

Źródło:
Kontakt 24

Na Kontakt 24 dostaliśmy film, na którym widać samochód osobowy jadący pod prąd zakopianką. Jak przekazuje autor filmu, do zdarzenia doszło w miejscowości Chabówka na dwujezdniowym odcinku trasy.

Pod prąd na zakopiance. "Inne auta musiały uciekać". Nagranie

Pod prąd na zakopiance. "Inne auta musiały uciekać". Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Incydent podczas piątkowych uroczystości upamiętniających 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Zakapturzony mężczyzna stanął przy Pomniku Bohaterów Getta, trzymając flagę Palestyny. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl, PAP

Zorza polarna pojawiła się na polskim niebie w sobotnią noc. W jej obserwacji nie przeszkodziły nawet chmury, których gruba warstwa otulała w nocy część naszego kraju.

Zza zasłony chmur wyjrzały światła północy

Zza zasłony chmur wyjrzały światła północy

Aktualizacja:
Źródło:
Z głową w gwiazdach, tvnmeteo.pl, Kontakt 24

W Krynicy-Zdrój (woj. małopolskie) doszło do niebezpiecznego zdarzenia. 80-latek zjechał na przeciwległy pas ruchu przed rondem i zaczął jechać pod prąd. Inny kierowca, widząc to zachowanie zarejestrował całą sytuację i ruszył za autem. Nagranie dostaliśmy na Kontakt 24.

Jechał pod prąd. "Powiedział, że w Kalifornii nie mają rond". Nagranie

Jechał pod prąd. "Powiedział, że w Kalifornii nie mają rond". Nagranie

Źródło:
tvn24.pl, kontakt 24

W pobliżu centrum handlowego na Pradze Południe doszło we wtorek wieczorem do zderzenia trzech aut. Policja przekazała, że sprawca kolizji był nietrzeźwy. Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Wieczorne zderzenie trzech aut, sprawca był nietrzeźwy

Wieczorne zderzenie trzech aut, sprawca był nietrzeźwy

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl