"Fale zalewały przybrzeżne restauracje i wyrzucały kamienie na ulice" - poinformował Reporter 24 playzone7777, który zamieścił w naszym serwisie relację z Portsmouth, miasta leżącego na południowym wybrzeżu Anglii. W nocy z piątku na sobotę walczącą z powodzią Wielką Brytanię znów nękały potężne wichury i ulewne deszcze. Ich skutki to m.in. wyrwane drzewa i podtopione ulice, co widać na zdjęciach oraz filmach zamieszczonych przez Reportera 24. @Krzysztof przedstawia zdjęcia ciężarówki, którą silny wiatr wbił w filar stacji paliw.
"Po wczorajszych intensywnych ulewach przyszedł czas na kolejny huragan. Ostatniej nocy nie dało się spokojnie spać. Chyba nikomu na południowym wybrzeżu Anglii i nie tylko" - napisał w sobotę Reporter 24 playzone7777.
"Wiatr osiągał w niektórych miejscach nawet 160 km/h. Fale zalewały przybrzeżne restauracje i miały taką silę, że wyrzucały kamienie z plaży na chodniki i ulice" - relacjonował.
Śmiertelne ofiary wichury
Jak poinformowała brytyjska służba pogodowa Met Office, prędkość wiatru, który w piątkową noc uderzył w południową Anglię i Walię, wynosiła od 129km/h, a w porywach do 160 km/h. Ekstremalne warunki pogodowe przyczyniły się do śmierci dwóch osób.
Wiatr spowodował liczne szkody. 141 tys. ludzi było bez prądu, bo sieci energetyczne zostały pozrywane przez wiatr i powalone drzewa. Powyrywane pnie i połamane gałęzie w wielu miejscach zablokowały drogi i tory kolejowe.
Sytuację pogodową w Wielkiej Brytanii na bieżąco monitoruje premier David Cameron. Do pomocy mieszkańcom włączyły się nie tylko władze, ale również brytyjskie przedsiębiorstwa i rodzina królewska. W piątek brytyjscy książęta William i Harry pomagali w umacnianiu wałów przeciwpowodziowych wzdłuż wezbranej Tamizy. Ze względu na to, że ziemia na południu Wielkiej Brytanii jest już nasycona wodą, a wiele rzek wystąpiło z koryt, kolejne opady nie będą się wchłaniać w podłoże, tylko pogorszą sytuację.
Pogoda się uspokoi?
Jednakże, jak przewiduje Met Office, piątkowy i sobotni atak gwałtownej pogody ma być ostatnim z całej serii silnych frontów, jakich Wyspy Brytyjskie doświadczyły w ostatnich tygodniach. Aura powinna zacząć się poprawiać jeszcze podczas weekendu.
Autor: ak,js/mj