"W Porajowie na stacji paliw - tuż przy moście do Niemiec - w wyniku powodzi doszło do wypłukania zbiorników z paliwem" – alarmują redakcję Kontaktu 24 internauci. "Może dojść do tragedii" – dodają. Straż pożarna teren zabezpieczyła, ale – jak mówi rzecznik zgorzeleckiej PSP – usunięcie niebezpieczeństwa leży w gestii właściciela stacji benzynowej.
"Zbiorniki z paliwem zostały wymyte spod ziemi. 90 tysięcy litrów zostało wypłukanych, ale paliwo nie zagraża mieszkańcom. Kolejne 40 tysięcy litrów nadal znajduje się w zbiornikach - poinformował na antenie TVN24 kpt. Tomasz Imielski z dolnośląskiej straży pożarnej.
"Strasznie śmierdzi ropą" – dodaje internauta podpisujący się nickiem milki2. Nasi informatorzy twierdzą, że sytuacja taka trwa już drugi dzień i że nikt - jak dotąd - nie zajął się rozwiązaniem problemu. "Błagamy o interwencję. Bardzo dużo ludzi przychodzi oglądać to miejsce. W tej chwili jest to odcinek objazdowy przez Niemcy z Bogatyni do Zgorzelca" - pisze Marcin.
Straż teren zabezpieczyła. "Reszta zależy od właściciela"
Kapitan Hubert Jarosz, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Zgorzelcu mówi jednak, że teren stacji oraz zbiorniki z paliwem zostały zabezpieczone przez strażaków. Obowiązek wypompowania zalegającego paliwa – argumentuje strażak – należy jednak do właściciela stacji, firmy Hortex. - Jeżeli właściciel nie wypompuje paliwa, zajmie się tym policja – mówi rzecznik.
W centrali Horex usłyszeliśmy, że kierownictwo firmy pojechało już na miejsce i będzie zajmować się zażegnaniem niebezpieczeństwa. Internauta twierdzi jednak, że na miejscu nikogo nie ma. - Są tylko pracownicy stacji, którzy wynoszą z budynku towar - mówi Marcin.
tka, Eg
Autor: redakcja