"Coś mu wyskoczyło na drogę"- tak tłumaczył się kierowca samochodu osobowego, który we wtorek wieczorem niedaleko miejscowości Staniszów (woj. dolnośląskie) wylądował w przydrożnym rowie. Jak się okazało mężczyzna był kompletnie pijany. Informację o wypadku oraz zdjęcia z miejsca zdarzenia zamieścił w serwisie Kontaktu 24 Reporter 24 lukplo.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 17:00. Kierujący osobową skodą w wyniku gwałtownego manewru kierownicą wypadł z drogi i wpadł do rowu. "Mężczyzna jak się okazało był kompletnie pijany - miał 2 promile alkoholu w organizmie" - powiedział w rozmowie z redakcją Kontaktu 24 nadkom. Bogumił Kotowski z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Kierowca tłumaczył policji, że manewr wykonał bo coś (lub ktoś) wyskoczyło mu na drogę. Chcąc uniknąć zderzenia z niezidentyfikowanym obiektem wypadł z drogi i znalazł się w rowie. Mężczyznę ze złamanym obojczykiem odwieziono do szpitala.
Autor: mmt/jaś