Wyjechał ze stacji benzynowej pod prąd. "Wiedział, co robi, chciał skrócić sobie drogę""
Do niebezpiecznej sytuacji na drodze doszło, kiedy kierowca, wyjeżdżając ze stacji benzynowej, źle skręcił i pojechał pod prąd główną ulicą wjazdową do Bydgoszczy. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Zdarzenie miało miejsce we wtorek około godziny 14.
Na nagraniu widać, jak kierowca jedzie przez pewien czas pod prąd. Jak tłumaczył pan Leszek, autor filmu, wcześniej kierowca wyjechał ze stacji benzynowej i prawdopodobnie chciał "skrócić sobie drogę".
- Samochód osobowy wyjechał ze stacji benzynowej i, zamiast prawidłowo i obowiązkowo skręcić w prawo, następnie zawrócić, kierowca podjął decyzję skrętu w lewo, pod prąd i tak przejechał kilkadziesiąt metrów tuż przed nadjeżdżającymi pojazdami - relacjonował Reporter 24.
"To jest głupota"
Na filmie widać, że z naprzeciwka jechały samochody.
- Człowiek skręcił w lewo i jechał na wprost pędzącego samochodu, uciekł w ostatniej chwili. Niewiele potrzeba było do tragedii. To jest głupota ludzka - opisywał autor nagrania.
Jak podkreślił Reporter 24, to nie mogła być pomyłka. - Gdyby, ktoś się jeszcze pomylił, pojechał przypadkiem, ktoś nie był stąd. Ale on miał bydgoską rejestrację, wiedział, co robi – mówi i dodaje, że były to godziny szczytu i na drodze panował duży ruch.
Pan Leszek nie zgłosił sprawy na policję, a nagranie sytuacji udostępnił ku przestrodze.
Autor: MAK, dk / Źródło: TVN24/ Kontakt 24
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
W rzece w Ustce znaleziono w środę walizkę z ludzkimi zwłokami w fazie daleko posuniętego rozkładu. Okoliczności zdarzenia bada policja i prokuratura. Tożsamość mężczyzny zostanie potwierdzona po badaniach sekcyjnych. Niewykluczone, że to zwłoki zaginionego na początku stycznia mieszkańca Ustki. Pierwszą informację dostaliśmy na Kontakt24.
Walizka ze zwłokami dryfowała w rzece
- Źródło:
- TVN24
Na Uniwersytecie Warszawskim doszło do makabrycznej zbrodni. W środę wczesnym wieczorem 22-latek, student uczelni, zaatakował siekierą portierkę, a potem interweniującego strażnika. Kobieta zmarła na miejscu, mężczyzna został ciężko ranny. W czwartek podejrzany usłyszał trzy zarzuty. Zebraliśmy wszystkie najważniejsze informacje w tej sprawie.
Makabryczna zbrodnia na Uniwersytecie Warszawskim. Co wiemy
W sobotnie popołudnie nad Paryżem przeszła burza z gradem i ulewnym deszczem. Występowały utrudnienia w kursowaniu metra. Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagranie pokazujące, jak niebezpieczna pogoda panowała w stolicy Francji.
Nawałnica nad Paryżem. "Nagle zrobiło się ciemno, woda lała się ulicami"
Poseł Jan Mosiński został nagrany, kiedy pędził swoim samochodem w terenie zabudowanym tak, że niemal doprowadził do czołowego zderzenia. - Popełniłem błąd i poniosę konsekwencje - stwierdził parlamentarzysta po tym, jak o filmie zrobiło się głośno. Mężczyzna, który go nagrał, podkreśla, że to nie pierwszy drogowy incydent z udziałem polityka, którego był świadkiem.
Łosie spacerowały po ulicy na warszawskim Bemowie. Jak opowiadała Reporterka24, która uwieczniła ich wyprawę, zwierzęta nie wydawały się wystraszone. Przedstawiciele tego gatunku czasami pojawiają się w lasach otaczających Warszawę.
Łosie na warszawskiej ulicy. "Jakby po prostu wyszły na spacer"
Policjanci z Pragi Północ chcieli zatrzymać kierowcę hondy, który poruszał się bez świateł i jechał wężykiem. Mężczyzna zaczął uciekać, taranował słupki, ignorował czerwone światła, nieomal potrącił pieszą na chodniku. Jak się okazało, 36-latek ma trzy sądowe zakazy kierowania pojazdami, a w Polsce przebywa nielegalnie. W momencie zatrzymania był pijany.
Taranował słupki, ignorował czerwone, niemal potrącił pieszą na chodniku. Pościg za pijanym kierowcą
- Źródło:
- tvnwarszawa.pl, Kontakt24
Cieniutki sierp Księżyca pojawił się na polskim niebie. Towarzyszyło mu zjawisko światła popielatego, do którego wystąpienia potrzebne są określone warunki. Materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.
"Bajeczny sierp" i wyjątkowe zjawisko na polskim niebie
Płonie zabytkowa willa w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie). W budynku jest przedszkole, które było zamknięte, kiedy wybuchł pożar. W środku są też lokale do wynajęcia - strażacy musieli z nich ewakuować 10 osób, w tym czworo dzieci.
Pożar budynku przedszkola. Ewakuowano 10 osób, w tym dzieci
Pomnik pomordowanych Polaków został pomazany sprayem. Pseudograffiti pokrywa większą jego część. - Rozumiem, że każdy ma potrzebę ekspresji, ale są jakieś granice - powiedział pan Rafał, który zauważył dewastację.
Tablica upamiętniająca pomordowanych Polaków pomazana sprayem. "Co będzie następne? Grób Nieznanego Żołnierza?"
- Źródło:
- Kontakt24, tvnwarszawa.pl