Bez 12-letniej dziewczynki odjechał autobus, którym w niedzielę wracały dzieci z województwa lubuskiego ze szkolnej wycieczki. Dziecko przez około 30 minut przebywało bez opieki na parkingu przy autostradzie A2 na wysokości Konina (woj. wielkopolskie). Interweniowała policja, która została wezwana przez rodziców dziecka. Dziewczynka sama do nich zatelefonowała. Informację dostaliśmy na Kontakt 24 od internautki.
- W niedzielę ok. 12.30 policja dostała informację, że na parkingu przy autostradzie A2 w kierunku Poznania przebywa dziewczynka, która brała udział w szkolnej wycieczce. Po chwili postoju autokar odjechał bez niej - poinformowała nadkom. Iwona Liszczyńska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
12-latka pochodząca z woj. lubuskiego o całej sytuacji zaalarmowała rodziców, którzy zadzwonili na policję. - Dostaliśmy również zawiadomienie od kobiety, która na parkingu zauważyła dziecko bez opieki - powiedziała oficer prasowa.
Jak dodała, dziecko było same przez około 30 minut. - Wkrótce na miejsce powrócił autokar. Policja skontrolowała opiekunów i kierowcę. Wszystko było w porządku - poinformowała nadkom. Iwona Liszczyńska.
Sprawa w prokuraturze
O sprawie poinformowano już prokuraturę. Biegli zdecydują, czy postawią zarzuty opiekunom wycieczki. Sytuacji przyjrzy się też Lubuskie Kuratorium Oświaty, które zbada jakie zasady zostały naruszone przez wychowawców. Na szczęście dziewczynce nic się nie stało.
Zawinił opiekun?
Co powinien był zrobić nauczyciel? Jak powinien się zachować w sytuacji, gdy wypuścił grupę z autokaru? O komentarz poprosiliśmy Wielkopolskie Kuratorium Oświaty. Tej placówce nie podlega szkoła, do której uczęszcza dziewczyna, ale takie same zasady obowiązują nauczycieli w całym kraju.
Kuratorium podkreśla, że w takich przypadkach nauczyciel powinien szczególnie uważać na dzieci. - Opiekun odpowiada za wszystko. Wychodzi pierwszy, wraca jako ostatni, cały czas sprawdza skład i liczy uczestników wycieczki. Tutaj ktoś wyraźnie nie dopełnił swoich obowiązków i prawdopodobnie zostanie ukarany zgodnie z zasadami przyjętymi w szkole - mówiła w rozmowie z tvn24.pl Alicja Rajewicz z Wielkopolskiego Kuratorium Oświaty.
Autor: mg,ank/sk,aw