W składzie amunicji w północnej części Cypru doszło do serii wybuchów. Były tak silne, że w hotelach popękały szyby i zarwały się sufity. Turyści musieli przeczekać noc na plaży. Pierwsze zdjęcia przedstawiające łunę pożaru nad strefą wojskową otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Eksplozje nastąpiły w czwartek, po wybuchu pożaru w strefie wojskowej na wschód od Kirenii, historycznego miasta portowego na północnym wybrzeżu, w regionie często odwiedzanym przez turystów.
"Kazali nam uciekać na plażę"
Na Cyprze znajduje się Reporter 24 Pawel, który przesłał zdjęcia łuny ognia nad składem amunicji. "Byłem ewakuowany na plażę. Całą noc spędziliśmy tam. Większość z pokoi od strony lądu, czyli od strony eksplozji, została uszkodzona. Hotel nie nadaje się do użytku" - relacjonował.
Odłamki szkła spowodowały obrażenia u kilku osób. "Policja ostrzega ludzi, by nie zbliżali się do niebezpiecznego miejsca" - podała agencja Reutera, powołując się na tureckie źródła.
Na miejscu był także Reporter 24, Piotr.
- Wybuchy zaczęły się o 2.30. Wybiegliśmy na korytarz. Wtedy zarwały się sufity. Razem z żoną wzięliśmy córkę i uciekaliśmy przez schody - relacjonował.
Zauważył, że na klatkach schodowych wszystkie szyby były powybijane. - Kazali nam uciekać na plażę, nie wiedzieliśmy czy to atak, w tle słychać było bomby - mówił pan Piotr.
Reporter 24 razem z innymi turystami noc spędził na plaży.
- Dzisiaj wojsko przeszukuje teren i szuka odłamków. Wiem, że jeden z Polaków został poszkodowany, był opatrywany w karetce. Zresztą wielu ludzi było pokaleczonych od szkła - dodał mężczyzna.
Strefa odcięta
Minister Ozersay napisał na swoim profilu społecznościowym na Facebooku, że obszar strefy wojskowej został odcięty, ponieważ w tym miejscu wciąż dochodzi do wybuchów. Więcej szczegółów nie ujawnił. Według doniesień tureckiego ministerstwa obrony pożar został opanowany.
Autor: tas,mj/now,popi / Źródło: tvn24.pl