Wybuch gazu zniszczył dom. Pod gruzami nikogo nie było
Zakończyła się akcja poszukiwawcza po wybuchu gazu w Kozienicach (woj. mazowieckie). Strażacy przeszukali gruzowisko i nie znaleźli osoby, która według wcześniejszych informacji mogła się tam znajdować. Jedna osoba została ranna. Informację otrzymaliśmy na Kontakt 24 od internauty.
Akcja przeszukiwania gruzowiska zakończyła się przed północą. Jak powiedział nam st. kpt. Paweł Kowalski z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Kozienicach, strażacy nikogo nie znaleźli. Gruzowisko zostało przeszukane przy użyciu specjalnych kamer i psów. Według poszkodowanego mieszkańca, przebywającego już w szpitalu, jedna osoba mogła się znaleźć pod gruzami domu. "Okazało się, że ta informacja była błędna" - mówił rzecznik.
"Atmosfera wybuchowa"
Do eksplozji gazu propan-butan doszło w poniedziałek około godziny 18.15.
"Do wybuchu doszło w budynku parterowym, murowanym. Poszkodowana została jedna osoba, która została już przewieziona do szpitala. W momencie wybuchu przebywała na zewnątrz" - informował wcześniej rzecznik.
Jak dodał, ze wstępnych ustaleń wynika, że do wybuchu gazu doszło prawdopodobnie po rozszczelnieniu butli. "Stworzyła się atmosfera wybuchowa. Wybuch nastąpił najprawdopodobniej po zapaleniu papierosa"- powiedział.
Na miejscu było dziewięć zastępów straży pożarnej, ekipa z ciężkim sprzętem z Radomia oraz jednostka ratowniczo-poszukiwawcza z Warszawy. W akcji uczestniczyła też policja i pogotowie ratunkowe.
Autor: ak/ja
Podziel się
- Podziel się
- Tweetnij
- Wyślij znajomemu
Obfite opady śniegu i deszczu nawiedziły francuskie, włoskie i szwajcarskie Alpy. W wyniku gwałtownej aury tysiące gospodarstw domowych jest bez prądu, a niektóre drogi, w tym tunel pod Mont Blanc, są nieprzejezdne.
Lawiny, nieprzejezdne drogi, domy bez prądu. Trudne warunki w Alpach
Nad Polską pojawiła się zorza polarna. W nocy ze środy na czwartek na półkuli północnej panowały wyjątkowo korzystne warunki do wystąpienia tego zjawiska. Zobacz, jak Światła Północy prezentowały się w materiałach Reporterów24.
Ubiegłej nocy niebo lśniło od Bałtyku po Śląsk
Na jednym z placów zabaw Toruniu zamieszkał nietypowy gość. To kaczka. - Siedzi tam już tak od tygodnia, a w poniedziałek pojawiła się na ogrodzeniu kartka z informacją o tym, że teren został wyłączony z użytku - wyjaśnia pan Maciej z Torunia. Informacje i materiały otrzymaliśmy na Kontakt24.
Na budowie przy ulicy Naramowickiej w Poznaniu doszło do pożaru elewacji budynku. Nad miastem widać było kłęby czarnego domu. - Trwa dogaszanie pożaru, nie ma informacji o poszkodowanych - przekazał ogniomistrz Marcin Tecław, rzecznik poznańskich strażaków.
Kłęby czarnego dymu nad miastem. Pożar na budowie
30-letnia Patrycja po udarze krwotocznym trafiła do szpitala w Świdnicy. Tam lekarze nie byli w stanie jej pomóc, konieczny był transport do innej placówki. Karetki jednak nie było, a personel miał rozważać między innymi zamówienie taksówki, która zawiozłaby kobietę do oddalonego o 20 kilometrów Wałbrzycha. Życia 30-latki nie udało się uratować. Po kilku dniach oświadczenie w tej sprawie wydało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Nie było karetki, Patrycja nie żyje. Ojciec: nadal nie dowierzam
Informację o psie z ranami uszu i ogona, zauważonym na jednym ze szczecinieckich osiedli, otrzymaliśmy za pośrednictwem serwisu Kontakt24. Sprawca został zatrzymany w miniony czwartek. Zwierzę trafiło do schroniska.
"Pies miał rany uszu i ogona". Mieszkańcy osiedla zaalarmowali policję
- Źródło:
- Kontakt24, TVN24
Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać, jak stado żubrów zareagowało na załamanie pogody. Jak napisał Reporter24 pan Antoni, autor wideo, zwierzęta kompletnie nie przejęły się sypiącym śniegiem.
Z powodu kolizji chwilowo zablokowane zostało torowisko na ulicy Sobieskiego. Tramwaje dwóch linii jeździły na skróconej trasie.
Pani Ewelina z Grajewa (Podlaskie) drugi rok z rzędu dostała ponad pięć tysięcy złotych dopłaty do ogrzewania 44-metrowego mieszkania w bloku. Twierdzi, że sama grzejniki ma odkręcone na "trójkę", ale mieszkania obu sąsiadów są wychłodzone, co - jak przekonuje - ma wpływ na jej rachunki. Prezes spółdzielni komentuje, że wysokość rachunku zależy w głównej mierze od sposobu użytkowania mieszkania przez daną osobę. Zapowiada jednak, że szykują się zmiany w regulaminie i mieszkańcy, którzy mają zakręcone grzejniki będą płacić więcej niż obecnie. Specjalista z Politechniki Białostockiej wskazuje, że problem rozwiązałoby zamontowanie głowic termostatycznych.