Zakończyła się akcja poszukiwawcza po wybuchu gazu w Kozienicach (woj. mazowieckie). Strażacy przeszukali gruzowisko i nie znaleźli osoby, która według wcześniejszych informacji mogła się tam znajdować. Jedna osoba została ranna. Informację otrzymaliśmy na Kontakt 24 od internauty.
Akcja przeszukiwania gruzowiska zakończyła się przed północą. Jak powiedział nam st. kpt. Paweł Kowalski z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Kozienicach, strażacy nikogo nie znaleźli. Gruzowisko zostało przeszukane przy użyciu specjalnych kamer i psów. Według poszkodowanego mieszkańca, przebywającego już w szpitalu, jedna osoba mogła się znaleźć pod gruzami domu. "Okazało się, że ta informacja była błędna" - mówił rzecznik.
"Atmosfera wybuchowa"
Do eksplozji gazu propan-butan doszło w poniedziałek około godziny 18.15.
"Do wybuchu doszło w budynku parterowym, murowanym. Poszkodowana została jedna osoba, która została już przewieziona do szpitala. W momencie wybuchu przebywała na zewnątrz" - informował wcześniej rzecznik.
Jak dodał, ze wstępnych ustaleń wynika, że do wybuchu gazu doszło prawdopodobnie po rozszczelnieniu butli. "Stworzyła się atmosfera wybuchowa. Wybuch nastąpił najprawdopodobniej po zapaleniu papierosa"- powiedział.
Na miejscu było dziewięć zastępów straży pożarnej, ekipa z ciężkim sprzętem z Radomia oraz jednostka ratowniczo-poszukiwawcza z Warszawy. W akcji uczestniczyła też policja i pogotowie ratunkowe.
Autor: ak/ja